232
KI,KACI.
może na ustnćj polegająca tradycyi, którą wypada posługiwać się, w braku lepszej, ale która nie ma wartości pierwotnego dokumentu. Mimo to spróbujemy odtworzyć, nie system,' bo to niepodobna, lecz główną myśl, która stała się zarodkiem filozofii eleackiój, bo w tern zgadzają się świadectwa starożytne, że jćj rodzicem jest Xenofanes.
Wspomniałem, że jedną z wybitnych stron Xenofanesa jest krytyka politeizmu. Przeciw szalonym antropomorfizmu wybrykom,
gimnazyalnych), a doszedł do przekonania, źe 3. i 4 rozdz. zawierają dokładny obraz filozofii Xenofanesowćj. Przeciwnicy Kerna (n. p. Zeller), podnoszą, ie Arystoteles (Metaph. I 5), odmiennie przedstawia filozofie Xenofauesa, niż autor ów nieznany, bo powiada wyraźnie, źe filozof ten niczego jasno nie określił (ov<)iv dit-ań(f t;vias gdy przeciwnie według drugiego uczył podobno, że nie można o Bogu powiedzieć, ani źe jesr w ruchu, ani źe spoczywa, ani źe skończony lub nieskończony i t. d. Jeżeli zatem Xenofanes tak jasno wyrażał sie, nie mógł Aryst. powiedzieć, źe niczego nie uwydatnił. Ten zarzut jednak nie ma wielkićj siły, bo w gruncie Xenof. nic pewnego o Bogu nie stanowi, tylko ujemnym sposobem uczy, czego nie wolno o nim powiedzieć. Nadto Kern może powoływać się na świadectwo Teofra-sta, który w swojćj <tvaixij irjzoylct zupełnie podobną przypisuje teoryę Xenofane-sowi, jak 3. 1 4. rozdz. wspomn. dziełka. (Zob. Simpl. in Arist, Phys. f. 56). Teofrast zaś był uczniem Arystotelesa i dobrze znał dawniejszych filozofów. Sąd zas Arystotelesa o Xenofanesic: źe był trochę nieokrzesanym myślicielem (/ity.(jov uyyoi/.ott/jor Met. I. 5), nie wyklucza wprawy dialektyczućj, bo podobnym obdarza przydomkiem Melissa, choć ten niewątpliwie był biegłym w dialektyce. Zwracam uwagę jeszcze, źe już przed Kernem słynny tłumacz Arystotelesa Barthćlemy Saint-Hilaire Traitd de In production et de la destruction des choses d’Ar istotę, suivi du traite sur Mćlissos, Xenophane et Gorgias traduits etc. Paris 1866), do baulzo podobnych doszedł rezultatów (p. 191—215), jakoby pisemko streścił który z uczniów Arystotelesa według jego notatek. Podobnież Mullach w Fragm. Phitos. Graec. Tom I. str. 276. To ostatnie zdanie wydaje mi się najprawdopodobniejszem, bo z Diog. Laćrt. V. 25, wiemy, źe Aryst. napisał po jednć; książce o filozofii Melissa, Alkmeona, Pitagorej-czyków, Xenofancsa i Zenona, a tak zwany anotiymus Metmgianus (p. 201 edycya Meibom.) wymienia także książkę o filozofii Gorgiasza. Skoro zaś 1. i 2. rozdz. są dosyć wiernem streszczeniem nauk Melissa, a 5. i 6. rozdz. według zdania wszystkich zawierają ścisły wykład o Gorgiaszu, wolałbym tę samą pewność przyznać 3. i 4. rozdz. co do teoryi Xenofanesa, a pewne trudności i różnice z innemi świadectwami (których nie wiele), tłumaczę sobie tern, źe nie napisał ani wierszem ani prozą wykładu swoich mmernań, lecz ustnie je przekazał uczniom. W streszczeniu przez nich zrobio-nem, które może dostało się do rąk Aryst. mogło być niejedno, co nie zupełnie zgadzało się z tym lub owym wierszem mistrza. Ale źe wiersze te rychło zaginęły, a nie wiemy, czy sam nie zmieniał swoich poglądów, lepićj zostawić rzecz całą w roz-tropnem zawieszeniu. Nie dawno temu Freudenthal (Ober die Theol. des Xenoph Wrocław 1886) kwestyą usiłował na nowe wprowadzić tory, ale mojem zdaniem raczćj zaciemnił. Poświęcę mu niebawem osobny przypisek.