260 *
Polska upadaiąca
aby król natychmiast kwarciane woysko od siebie oddalił. Gdy Zygmunt oświadczył, że o leni bez sey mu stanowić mu nie wypada, rokoszanie ogłosili pospolite ruszenie. Wielu iednak było chwiejący cli się, wielu pragnących utrzymać prawa swoie, ale nie wzniecać woyny domowey, wielu ciekawych: a gdy wojewoda nic na czysto i iasno nie wytknął, zaczęli się rokoszanie rozbiegać. W Krakowie zatrzymując się król, senaloróvv so-bie, którymby osoby swoiey obronę mógł poru-czy ć, iednał, z odpowiedzią Tylickiego biskupa Kniawskiego i Stanisława AJniskiego podkanclerzego koronnego do rokoszanów wyprawiał. Pracował długo łaskawie około przy wiedzenia do zgody, iużlo przez pośrzednictwo senatorów niektórych, iuź innych znakomitych osób; ale widząc, że daremne wszystkie dotąd użyte śrzodki, po mianey w Wiślicy z senatorami sobie przywiązanymi radzie, szedł zwoyskiem przeciwko rokoszanom. Zebrzydowski i Radziwiłł widząc w swoich pozostałych pod Janowcem nayuyższą do woyny niechęć, do uniżenia się skłonni byli. Już do bil wy przychodzić miało, kiedy senatorowie niektórzy, a zwłaszcza Alexnnder Chotlkiewici Trocki, Zbigniew Oleśnicki Podlaski, Adam Czarnkowski Łęczycki, woiewodow ie, uprosiwszy króla, aby ieszcze czasu pozw olił, w rozmow ę z głowami rokoszanów wkroczyli, i , przy Czeczenie od nich otrzymali, iż taiemnyrh zjazdów poprzestaną, a rozsądzenia kłótni do sey mu spokoynie czekać będą.
Kuuły się atoli nowe intrygi, Smogolecki burzył umysły. Sey ni był naznaczony na dzień 7, niaia 1607. a burzyciele z malkontentami zaniedbując same sey miki, zebrali się w Kole, gdzie naznaczywszy zjazd rokoszan w Jędrzeiowa, podem-knęli się pod Warszawę i pod bokiem se\mu kolo Czerska stanęli. Ty rnczasem senal kn Zebrzydowskiemu niechętny i posłowie hez wpływu rokn-szanóyy powybierani, na seymie zasiedli. Król, aby