— 316 —
ideał silniej wpływał na ludzkość, aniżeli ten, który chcą zastąpić, a który bliżej nas świecił? Czy zdoła ów ideał zachęcić ludzi do cnót, do którego niebo nie dosyć ich zachęcało? Odwieść ich od występków, od których piekło nie zdołało icb odstręczyć? Trzebaby oczywiście, żeby się wprzód natura ludzka zupełnie odmieniła i żeby czynniki, z jakich się składa, nowy utworzyły związek“ 1).
Chcieć zaś z tego faktu, że pojedyncze jednostki, pozbawione wiary w nieśmiertelność duszy mimo to żyją moralnie — dowodzić, iż z biegiem czasów i postępem cała ludzkość bez wiary w pozagrobowe życie będzie także moralną, jest niedorzecznością, gdyż owe jednostki albo mimowolnie zostają pod wpływem atmosfery moralnej, stworzonej przez społeczeństwa chrześciańskie, albo przez ducha sprzeczności spełniają czyny, którychby z pewnością nie spełniały, gdyby chciały tylko konsekwentnie postępować. Zresztą co innego wykształcona jednostka, a co innego prosty robotnik, który nie ma czasu na przeglądanie systemów filozoficznych; jemu potrzeba gotowej sumy prawd moralnych, aby według nich mógł urządzić życie: jeżeli się mu zaś odbierze wiarę w nagrodę niebios za twardy los na ziemi, ciekawym, jak to będzie wyglądał jego altruizm! Jeżeli człowiek wykształcony a bez wiary, nie zawsze może pogodzić obowiązek z przyjemnością tak, że najczęściej ta ostatnia bierze górę nad pierwszym, to oczywiście daleko trudniej musi to przychodzić masom niewykształconym. Dobra jest moralność niezależna dla tych, co mają swoje pałace i majątki wielkie, ale nie dla tego, co głód cierpi i w pocie czoła pracować musi na kawałek chleba. Tego tylko nadzieja nagrody w przyszłem życiu wstrzymać może od buntu przeciw swemu losowi; tylko na niej oparty oprzeć się może prądom namiętności.
Otóż wiarę, w której jedynie się znajduje ratunek i zbawienie nietylko dla milionów jednostek, ale dla całego społeczeństwa ludzkiego, wiarę, która powstrzymuje upadek po-
*) Przegląd powszch., 1884, str. 351.