NlfcDOSTATKl tfEDROSA. 321
przez to oznaczyć, że jest marzeniem sentymentalnem, bez dotykalnych korzyści. Z wykładu naszego mógł przekonać się każdy, że zarzut taki niesłuszny a nawet istoty rzeczy się nie ima. Wolno twierdzić, że są jeszcze inne rodzaje miłości, ale nie godzi się lekce. ważyć uczucia, które zabiera całą duszę w służbę prawdy i cnoty. Takie uczucie nie będzie nigdy bezowocnern ani chorobliwem, a gdyby miało się okazać niedostatecznem, to nie dla braku siły lub żeby nie napotykało się w życiu ludzkiein, lecz dla wyłączności swojej, nie dozwalającej mu ogarnąć całego rodu naszego. Każda wyłączność błędną jest, bo grzeszy przeciw braterstwu społecznemu, z którego nie mamy prawa wykluczać żadnej jednostki. Wszystkie od Boga pochodzą, zatem wszystkie powinny mieć udział w miłości, aby mogły do Niego powrócić. Teorya, której Sokrates hołduje w Fedrosie, z pewnością nie czyni zadość litościwemu zadaniu, bo tylko filozofom lub podobnym do nich miłośnikom otwiera drogę do nieba, nie troszcząca się o resztę śmiertelników. A jednak oni także chcieliby dostąpić zbawienia. Misterya religijne były podówczas miłosierniejsze, bo dopuszczały do swoich obrzędów wszystkich Greków, nieskalanych zbrodnią, kobiety i mężczyzny, starych i młodych. Był także Platon powinien obmyśleć formę, przystępną dla wszystkich. A cięższy zarzut jest czysto logicznej natury. Sokrates i Platon zwykle dbają o dobre definicye, bez których nie można żadnej rozprawy doprowadzić do konkluzyi zadów alniającej. Ale nigdzie nie spotykamy się w Fedrosie z defimcyą naukową, któraby wyjaśniła istotę miłości. Wprawdzie słyszymy, że jest rodzajem szału, ale to raczej opis chwilowego stanu, niż określenie istoty rzeczy. Szał milośny, dobry czy zły, jest tylko epizodem w życiu duszy, pragnącej odzyskać szczęście utracone. Miłość ziemska jest tylko przebudzeniem się afektu dawniejszego, którym niegdyś pałały dusze, zapatrzywszy się na idee wieczyste. Ale nie był to żaden szał, lecz spokojne, w regularnych odstępach powtarzające się oglądanie, w towarzystwie bogów. Dusze jadą na biesiadę i wracają, a jedyną pobudką tych wycieczek jest nabywanie prawdy. To ich pokarm, którym żyją; cel ich marzeń i przedmiot pożądań ; po za nim niczego nie pragną ani nie potrzebują. Czy taki stan psychologiczny potrafi dostarczyć pojęcia ogólnego, pod które dałyby się podciągnąć wszystkie objawy miłości ziemskiej, okaże się na końcu tego rozdziału; w Fe-
Historia filozofii greckiej. } I