348
życia, i życzyć należy, żeby nadzieje prof. Hofmeistra w zupełności się spełniły.
Im lepiej bowiem będzie poznana działalność enzymów, w tern jaśniejszem świetle ukaże się potrzeba ujęcia tej działalności w karby potrzeb żyjącej istoty. Enzymy są tylko narzędziem w służbie celów, właściwych życiu. Jak zaś nikt nie powie, że żóraw zrobił studnię, bo bez niego nie można nabrać wody ze studni, tak samo, jeżeli enzymom niema być przyznana świadomość całego szeregu celów, które organizm ma osiągać przy pomocy ich działalności, nie będzie można ich poczytywać za jedyną przyczynę sprawczą jestestw żyjących. Czy więc zważamy na naturę związków chemicznych w organizmach a ciałach nieuorganizowanych, czy mamy na oku ową zdolność wybierania składników pożytecznych a usuwania szkpdliwych, czy wreszcie gromadzenie celowe pewnych związków jako zapasów na przyszłość, we wszystkich tych razach przebija się różnica zasadnicza wr zachowaniu się pierwiastków' chemicznych w ciałach martwych, a ich działalnością,
0 ile ona podlega prawu wyższemu, celowo życia organizmów.
4) A jak skład chemiczny i działalność chemiczna pierwiastków w komórce nie są dowolne, lecz podległe planowi, który całość przenika, tak i wzrost organizmu całego jest unormowany ideą przewodnią gatunku. Zwolennicy teoryi mecha-nistycznej często i chętnie się powołują na wzrost kryształu,
1 we wrzroście komórki chcą oni widzieć zjawisko takie samo, jak wrzrost kryształu. Tymczasem, pominąwszy setki cech, wyróżniających kryształ od komórki, nie wolno przeoczać tego faktu, że kryształ wzrastałby wr nieokreśloność, gdyby się tylko znalazł w warunkach pomyślnych swego wzrostu, a natomiast komórka, a tak samo organizm każdy, mają granice, poza które ich wielkość się nie posuwa. Jeżeli w organizmach niemasz żadnego czynnika formalnego, żadnego planu wsobnego, rządzącego życiem i rozwojem całości, to zupełnie pojąć nie można, czemu organizmy nie rosną ponad miary pewne maksymalne swej wielkości. Cóż przeszkadza dębowa, że swych konarów nie wysyła na rozległość mili, lub czemu paproć nie wznosi się na wysokość starej jodły, a fijołek nie dorównuje cyprysom? Uwagi godną odpowiedź na to pytanie dali Thiersch