356 SOFIŚCI.
rozprawia, który po dwudziestu pięciu wiekach zjawił się w Berlinie, aby dokończyć lekcyą zaczętą w Atenach.
Łatwo nam po tych uwagach wykazać niesłuszność zarzutów, robionych Platonowi. Miał nadać nazwie Sofistów jakieś nowe, niezwykłe, hańbiące znaczenie. Czy to prawda? Liczne sposoby mówienia, któremi stara się określić niepewny, trudny do ujęcia charakter tćj sekty, dają się sprowadzić do dwóch słynnych, powszechnie znanych definicyi; albo mówi, że to są ludzie, którzy ubiegają się o zysk i każą sobie płacić za mądrość swoją; albo też wytyka im, że zajmują się tern, co właściwie nie jest, t. j. niebytem. Pierwsza z tych definicyj jest niewątpliwie starszą od niego, bo już podczas wojny peloponeskićj miał Ary-stofanes takie o Sofistach wyobrażenie. Jeżeli już wtedy uważano ich za szalbierzy, ciągnących dochody z różnych kuglarstw dialektycznych, jeżeli nawet Sokratesa razem z nimi potępiano, dowodzi to, że oddawna czcigodne niegdyś imię »sofisty«, t. j. mędrca, poszło w poniewierkę. Platon miał trzy lata, kiedy grano »Chmury».
Nie jest także prawdą, jakoby oburzenie Platona głównie stąd pochodziło, że Sofiści dawali lekcye płatne. Twierdzi to Grotę, a za nim powtórzyło kilku nowszych, nawet W i n d e 1 b a n d t). Publiczne lub prywatne wynagrodzenie za nauczycielstwo, było oddawna praktykowanem w Grecyi, a nikt w tern nie widział nic ubliżającego. Byli płatni nauczyciele gramatyki, muzyki, rysunków, wymowy, a nigdzie w pismach swoich Platon tego nie gani. Miasta sprowadzały sobie, nieraz za znaczne sumy, prawodawców, lekarzy, poetów, artystów wszelkiego rodzaju; Hippokratesa, Zeuxysa, Fi dyasza. płacono hojnie, a Platon ma dla nich tylko słowa najwyższego szacunku 2). Ale Sofistom zarzuca chciwość3), i to, że płaca, którćj domagali się, nie zostawała w żadnym stosunku rozsądnym do usług oddawanych 4), t to nareszcie, że biednych uczniów uczyli źle, a faworyzowali bogatych, po których spodziewali się drogich
') Gesch. der antik. Natur w. und Philos. str. 181.
2) Zob. Prot. p. 318 i wiele innych miejsc.
3) Phaedr. p. 266. A poi. p. 20.
■*) Men on p. 91, gdzie Sokr. powiada, że Gorgiasz wiecuj zarobił w swem życiu niż Fidyasz i dziesięciu rzeźbiarzy razem.