krytyka teichmCllkra. 431
przez życie ca Je gotował się na śmierć, podtrzymywany nadzieją nieśmiertelności, a gdy skończył ostatnie dowodzenie swoje, odzywa się w te słowa: »Skoro dusza jest nieśmiertelna, trzeba mieć o niej staranie, nietylko przez wzgląd na ten czas, który życiem zowiemy, lecz 1 na wszelki następny, a niebezpieczeństwo teraz może wydawać się wielkiem, jeśli kto ją zaniedba. Gdyby bowiem śmierć była uwolnieniem od wszystkiego, przytrafiałaby się złym ludziom gratka, że umierając, nietylko od ciała, lecz także od złości swej duszy byliby oswobodzeni. Ponieważ jednak okazało się, że jest nieśmiertelna, jedna tylko dla niej pozostaje ucieczka od nieszczęść, jedno zbawienie, aby jak najlepszą się stała i najrozumniejszą. Oprócz wiedzy bowiem i wychowania dusza nic więcej nie zabiera ze sobą na tamten świat, a dwie te rzeczy, jak mówią, najwięcej przydać się mogą nieboszczykowi, lub zaszkodzić, : to zaraz na początku podróży w owe strony* 1).
Wobec tych słów wspaniałych, przypominających biblijne opera illorum seąuuntur illos 2), powinny ucichnąć wszystkie podejrzenia niegodne, bo jeżeli ten, który je głosił, nie wierzył, że osobistość jego przetrwa rozkład ciała i przejdzie do bytu nowego, doskonalszego, był on po prostu kuglarzem. Jeżeli Platon nie przyjmował na seryo nieśmiertelności indywidualnej, mówi dobrze Archer-PI ind, możnaby słusznie posądzać go o mistyfikacyę 3). To zaś właściwie robi J eichmiiller, każąc mu dowodzić wieczy-stości wszechbytu, kiedy wszyscy byli przekonani, że on prawi o nieśmiertelności osobników 4).
fi Phaedo p. 107 c. fi Ap o c. 14, 13.
fi The Phaedo of Plato p. 26. Zdanie angielskiego filologa ma tem większy wagę, źe sarn zdaje się być wyznawcę inonizmu 1 Platonowi podobna przypisuje naukę w późniejszych dialogach. Mimo to oświadcza stanowczo: »chociaź Platon dobrze wic d2iał, że ani on, ani nikt drugi nie potrafi dowieść nieśmiertelności dusz indywidualnych, jednak miał on silną skłonność do w7 i ary, w czasach przynajmniej, kiedy pisał Fedona, jako żadna dusza, po swojem rozłączeniu się z ciałem, nic zostanie pochło nietą przez wszechbyt, lecz pożyje dalej, jako świadoma osobistość, tak samo, jak istniała przed obecnem wcieleniem.« Zobaczymy, źe ani w dialogach najpóźniejszych, Platon nie wyrzekł się tej wiary-
fi Oto jeden z licznych przykładów dowolnej interpretacyi, która popiera Teich-miiller swoją tezę. Słowa Sokratesa: »nic więcej dusza nie zabiera ze sobą na tamten świat prócz wiedzy i wychowania* (jiX^v ~r^ jiaiBtłaę zz xa\ ipospą; Phaedo p. 107 d) tak objaśnia: zabieramy do Hadesu tylko nasze wykształcenie, t. j. naszą naturę ogólno