118
Poszczególne nazwy i rangi przez cały omawiany okres stosuje się na ogół indywidualnie, a nie w stałym związku z pewnym krajem. Francja np. od kongresu westfalskiego do trzeciego rozbioru skierowała do Polski 55 posłów noszących na przemian najrozmaitsze tytuły: 18 ambasadorów, 21 posłów (envoyes)t 4 ministrów, 4 rezydentów, 4 chargćs (Taffaires, 3 charges cTune mission, 1 konsula generalnego236. Niekoniecznie też kierowano się wzajemnością. W Polsce w XVII i XVIII w. przebywało z reguły więcej posłów obcych i w wyższych rangach niż polskich posłów w danych krajach.
Nieraz dochodziło do zadrażnień, gdy w pewnym kraju przebywali równocześnie dwaj posłowie tego samego władcy: jeden stały, drugi w misji specjalnej. Zasadniczo temu drugiemu przysługiwało zrazu pierwszeństwo237. Tak np. w Polsce w r. 1646 pani dc Guebriant jako ambasadorowi „nadzwyczajnemu” przyznawano pierwszeństwo przed ambasadorem „zwyczajnym”, hrabią de Brćgy — ku wielkiemu zresztą jego niezadowoleniu238. Czasem wybuchały spory nie tylko protokolarne, ale i kompetencyjne.
Do najbardziej znanych należał spór w r. 1678 między dwoma dyplomatami hiszpańskimi akredytowanymi w Londynie: stałym posłem markizem Burgomayne a ambasadorem w misji specjalnej hrabią Egmondem. Gdy Egmonda chwilowo nie było w Londynie, w mieszkaniu jego przeprowadzono rewizję. Burgomayne zażądał ukarania winnych, ale skoro zostali skazani, sam wystąpił o ich ułaskawienie. Egmond, po powrocie, zdezawuował kolegę, na co dwór angielski oświadczył, że z pełnomocnictw Burgomayne’a jako stałego posła wynika prawo załatwiania wszelkich spraw, a więc również interweniowania w obronie naruszonych przywilejów ambasadora nadzwyczajnego239.
Ze względu na takie właśnie zadrażnienia — w tytułach nawet stałych posłów pojawia się coraz częściej przymiotnik „nadzwyczajny” lub „pełnomocny”, albo i oba te przymiotniki. Pod koniec omawianego okresu staje się to regułą.
Ponieważ przez cały ten okres poseł zwykle sam angażuje swą świtę, a oficjalny personel pozostaje do końca niewielki, nie ma też w nim dużego zróżnicowania tytulatury. Są to zazwyczaj sekretarze poselstw (ambasad), przez niektórych autorów bałamutnie klasyfikowani razem z rezydentami, choć nie są przecież — jak tamci — szefami misji. W nuncjaturach papieskich odpowiadają im audytorzy. W XVIII
236 Zestawiono wg Recueil des instructions, passim. Podobnie było i w dyplomacji angielskiej (Horn, 44 n.).
237 Tak wszyscy prawic autorzy, nawet w pełni afirmujący stałe misje Rachel, II, § LX, lub stwierdzający równość ich z doraźnymi Moser, III, IV, § 19, a jeszcze w drugiej połowie XVIII w. Rćal, 313.
2,8 (R.) Przcździecki DPCP, t. I, 131.
239 (Ch.) Martens CC, I, 399 n.; NCC, D 497 n. Podobny zatarg, też w Londynie, miał miejsce już poprzednio (1603) między ambasadorami Francji: nadzwyczajnym, markizem de Rdsny (późniejszy książę dc Sully), a zwyczajnym, hrabią de Bcaumont; dwór angielski przychylał się wtedy na stronę ambasadora zwyczajnego, francuski zaś — nadzwyczajnego; (Ch.) Martens CC, I, 331 n.
*-i' |
i ■ | |||||
wr^ 9 ^ |
- .. ł.J;' <•!•’ i k' * tWP ^A ;'f<: v. |
* |
35. Louis-Godefroy hrabia d’Estradcs, ambasador króla Francji Ludwika XIV do Stanów Generalnych Niderlandów oraz do króla Anglii Karola II
ETENNE PICART