524
szawy. Kiedy książę umarł w r. 1339, jako ostatni potomek dynastyi Russów, han przysłał do Halicza swoich namiestników, ale dwóch mongołów otruto. Ziemia poczuła gwałtowny popęd do niepodległości. Kiedyż nawet Daniel nie mógł się wyłamać z pod uciążliwej opieki hańskiej, cóż tu o niepodległości było marzyć innym książętom? Znosili zatem jarzmo i daniny płacili. Widzimy, że i han zgłasza się teraz po ich własność, jako po swój bezdziedziczny spadek. Wszakże to suzeren, najwyższy pan owej Rusi. Niewola pośrednia zmieni się w bezpośrednią, srodze dotkliwszą. Nie ma dla tej Rusi ratunku jak w połączeniu się ściślejszem z Polską. Siostrzeniec ostatniego władzcy, syn jego siostry Maryi Trójdenowej, księżny czerskiej, Bolesław mazowiecki jest najbliższym dziedzicem krwi zgasłej dynastyi. (Ród jego i pokrewieństwo z Waregauii Halicza dobrze wywiedziony w Stadnickiego dziele: Synowie Ge-dymina I, str. 4- -5; z czego poprawić fakta w naszym artykule: Bolesław III mazowiecki, w Enc. powsz. III, str. 960). Są wskazówki, że Jerzy dobrze przed śmiercią swoją przywołał Bolesława na Ruś i że go księciem zrobił, bo już w r. 1327 pisze papież do Władysława Łokietka, że panu je na Rusi nobilio rir Boles/aus pronepns Imis {Enc. powsz. III, 960). Bądź jak bądź, szwagier Kazimierza Wielkiego, bo obadwaj za sobą mieli Gedyminówny, najbliższy krwią książętom panującym, z prawa i z wyboru Rusi, objął panowanie nad dawnemi czcrwieńskiemi grodami. Za dawniejszych nieco czasów biegłaby do Halicza chmara książąt waregskieh ze stroir dalszych po spadek drogi, ze Smoleńska, z Czerniechown,^; Wołynia: lecz dzisiaj zmieniły się czasy, spadkobiercy władzy i tradyeyi przepadli i wygaśli, pojawili się spadkobiercy idei «* narodowej, Piastowie, dziedzice dawnych tradycyj Bolesławów, Wielkiego, Śmiałego, Krzywoustego. Gdyby nie dwie dynastyje waregskie, Rościsłowi-czow i Romanowiczów, dawno by te czerwieńskie grody, chrobackic tak samo jak krakowskie ziemie, wsiąkły w jedność narodową, którą budowali Piastowie. Dynastyje waregskie opóźniły tylko wypadek, który był prędzej albo później koniecznym, który w tej chwili właśnie się spełniał. Po Bolesławie Mazowieckim spadkobiercą Polska, to jest Kazimierz Wielki król rządny, znakomity rozumem i potęgą, dzielnie zabezpieczy Ruś od mongołów', bo któżby jej bronił jak nie on? Pod czyjein berłem kraj halicki rozwinie się i rozrośnie, jak nie pod berłem jego? Gdy niepodległości utrzymać nie można, do kogóż Haliczowi przywiązać się jak nie do Polski? W Marcu Bolesław' mazowiecki umarł, a wr Lipcu już kraj halicki cały połączony był z Polską. Oporu żadnego nie wykazują dzieje, potem mógł być i był zrazu rzeczywiście, lecz cóż nadto naturalniejszego? Każdy żywy, choćby najsłabszy organizm, żyć chce i nie ustępuje, póki się rusza. Nie przychodziło i Polsce łatwo budować swojej jedności w dobie Przemysława i Łokietka. Bunty mieszczan krakowskich i po-znańskicn, powstanie Szwenców na Pomorzu, elekcyja Henryka Głogowskiego w Polsce, to ważne wypadki i jednoczeniu się przeszkody. Toż i później Mazu-rowie nie chcieli, po wygaśnięciu książąt, poddawać się Polsce. Ale organizmy wielkie, pełne myśli narodowej, światłe, sprawiedliwe, pochłaniały łatwo miejscowe, prowincyjonalne odrębności. Cóż dziwnego, że mogło księztwro Halickie stawić Polsce chwilowy opór? Ale cechą naturalnych nnij jest to, że ten opór, jak powiadamy, jest chwilowym tylko. Organizm żyje, więc ratuje życie, ale potrzeba jednego, dwóch pokoleń i śladu oporu nie ma; dwa organizmy spływały wr jedno. Toż samo i na Rusi króla Daniela. Jednorodne pierwiastki,
Białej i Czerwonej Chrobacyi, które raz już przed Włodzimierzem Kijowskim spłynęły w Polskę i były w części siłą od niej oderwane, te pierwiastki, na