943
przez Kazimierza Paca, biskupa źmujdzkiego i powtórnie niewiadomo z jakiej przyczyny w r. 1698. Nie wielka ta budowla z cegły na czerwono stawiana, nie ma nic szczególnego w swym kształcie. Wejśc.e główne i wszystkie wnęki są wyckęte w ostrołuk, okna zaś boczne w czterokątnych niżach płaskołuka-mi u góry zakończone, co jednak późniejszemu przerobieniu przypisać należy. Ogólna jednakże postać pozostała w nim ta sama, jak je pierwotny budownik narysował i dla tego choć jest szczupłym, wygląda przecież poważnie. Wnętrze nie ma nic osobliwego pod względem budowy; ołtarze są trzy dosyć dawne, ale miernej roboty. Wielki pięknie odnowiony, w antepedyjach tych ołtarzy są obrazy założeniu kościoła współczesne, ale wcale nie zalecające się pod względem pędzla. Nad ławkami po prawej stronie wisi na łańcuchu, z drzewa wyrobiona głowa jelenia, otoczona wieńczącemi ją aniołami. Prawdziwe znaczenie tej głowy niewiadome. Utrzymuje się tu wprawdzie podanie, że tutejszy obraz Pana Jezusa Nazareńskiego, znajdujący się w wielkim ołtarzu, miał cudownym sposobem na głowie jeleniej Niemnem przypłynąć, ale ta legenda zdaje się być nakręconą do owej głowy, dawniej już w kościele zawieszonej. Podobna bowiem głowa znajduje się także w kościele parafijalnym w Kazimierzu nad Wisłą, gdzie podstawę świecznika stanowi, a przecież podobna legenda do niej nie jest przywiązaną. Kościół w Sapieżyszkach różnym w ciągu swego istnienia ulegał kolejom. Są ślady jego odnowienia w latach 1744 i 63, lecz w r 1812 uległ znowu zniszczeniu, gdy wojska francuzkie na stajnie dla koni go obrócili. Poczem wyrestaurowano go znowu i dobudowano od frontu z drzewa kruchtę, oraz dzwonnicę, co wielce cały gmach szpeci. Największego przecież zniszczenia doznaje kościół ten przez coroczne prawie Niemna wylewy, które w ostatnich mianowicie latach dużo go uszkodziły. Skarbiec tutejszy chociaż nieliczny, ma przecież dosyć starożytną monstrancyją, której jedna częśc, a mianowicie wierzch jest w stylu gotyckim, wieżyczkowaty, środek zaś i podstawa w stylu odrodzenia wyrobine. W podobnym mieszanym stylu jest puszka srebrna pozłacana, na której podstawie wyryte są herby Korab z głoskami A. M. i Jastrzębiec z cyframi A. J., co dowodzi iż pochodzi z daru AIexandra Massalskiego, kasztelana smoleńskiego i żony' jego Apolonii z Jasińskich, dziedziców niegdyś miasteczka. Przed podziałem kraju paratija sa-pieżyska należała do najliczniejszych, składało ją 35 nomenklatur, między któremi znajdowały się i miasteczka. Większa jednak cześć tych realności odpadła w granice cesarstwa. Dobra Sapieżyszki wraz z całą ekonomiją Dobrowolską, niewiadomo jaką koleją od bernardynek przeszły na własność Jana Koncewicza, potem stały się własnością benedyktynów kowieńskich. Rząd pruski suprymując ten zakon, dobra zajął na skarb i Sapieżyszki z imienia tylko miasto, należały do ekonomii Dobrowolskiej, a dopiero w r. 1825 otrzymały na-powrót przywilej na miasteczko. Dziś Sapieżyszki jest jednem z najlichszych w królestwie, liczy ogólnej ludności 526 głów' ma domów 78 samych drewnianych, z których jeden tylko chrześcijański. Jest tu magistrat, a jarmarków odbywa się 6 do roku. W blizkości tego miasteczka ku wschodowi, nad Niemnem, leży wieś Dziewagola, po litewsku Dziewe galas (Koniec bóstwo), która stanowiła niegdyś granice świątyni głównej sapieżyskiej Litwinów przed chrześcijaństwem. F. M. S.
SapOr, z łacińskiego, przyprawa, przysmak do potrawy, zwyczajny wyraz w staropolskiej kuchni. Rej po swojemu pisze: „Owe rozmaite przysmaki, co je sapory zowią, a prawie sapory, bo chłoa po nich sapi, ożarłszy