31
pnotyzowaniu nawet głuchoniemych, lecz tych tylko, u których nie było nieuleczalnego jakiegoś głębszego uszkodzenia organu słuchowego. O tem sam dotychczas przekonać się nie miałem jeszcze sposobności—wierząc jednakże takiej powadze na-ukowój jak Breid, to co on o tóm mówi jako fakt przyjąć możemy. Jakiś głuchy, który na odległość 3 stóp nie słyszał „tik-tak“ kieszonkowego zegarka, według zapewnienia Breida słyszał go po zahypnotyzowaniu w odległości 35 stóp i wprost bez wahania szedł do źródła brzmienia. Dla osiągnięcia stanowczych rezultatów, należy często powtarzać hypnotyzowania i próby słuchowe.
U wielu osobników zdrowych najdoskonalśj u-dawały mi się próby zaostrzania i przytępiania lub zupełnego znoszenia słuchu, zupełnie temi sposobami jak przy doświadczeniach nad zmianami wzroku.
Przy tychże samych manipulacyach jakie służą do zaostrzania wzroku, a mianowicie drohnemi ruchami palców w małej odległości od ucha, jak gdyby w celu łechtania lub dmuchaniem przez cienką rurkę, z większałem możność słuchową do tego stopnia, że nie słyszalny już dla nikogo w danej odległości zegarek kieszonkowy, był najdokładniej słyszany przez uśpionego.
Inne ruchy rąk mianowicie naśladujące do pewnego stopnia ucisk, nagniatanie, również w pew-nćj odległości wykonywane lub dmuchanie szerokim otworem (lejkowatym) rurki (sposób pana