282
okropnie napełniając okręt, szczególniej w nocy i na otwartem morzu, zatruwają częstokroć dusze nawet samych katów, tych nędzarzy, zgryźliwą melancholiją.
Niektórzy chcieli uniewinnić niewolą Murzynów, mówiąc, ze ich właśni naczelnicy srogo się z niemi obchodą, i źe w swych rodzinnych krajach tak biednie i nieszczęśliwie żyją, iż lepiej to dla nich gdy się dostaną w niewolą.
(idy przyprowadzą Murzynów do osad, dopiero! ich tam oglądają, targują, mieniają się na nie, kupują jak bydło na targu koloniści i handlarze. Oglądają im język, gębę, aby się przekonać czy są zdrowi; uważają na kolor skóry, na jędrność ciała, co ma być znakiem zdrowia żołądka i innych wnętrznych części; każą im, jak koniom, biegać, skakać, ciężary podnosić, aby ocenić mogli ich siły i ruchawość. Murzynki, przy zupełnćj nagości, oglądane bywają w najdrobniejszych szczegółach: ich młodość, ich wdzięki sprzedają się przez licytacyją. Murzynów zaś taka zdejmuje trwoga na tym strasznym targu, w tych jatkach żywego mięsa, iż zdaje się im, że prosto stamtąd wzięci zostaną na pożarcie: widziano jak padały i umierały ze strachu Murzynki (1). Cena tych niewolników coraz jest wyższa gdyż mniej już dostarcza ich teraz Afryka, i ze współ-ubiegania Europejczyków, coraz lepiej stara się korzystać; tak , iż koloniści nie mogąc opatrzyć się w niewolników matym kosztem, podwyższać muszą cenę swych płodów.
Między kolonistą a Murzynem wielki istnieje przedział. Każdy biały uważany jest w lndyjach jako pochodzący z nierównie wyższej aniżeli murzyńska rasy; do niego tylko należą dobra i jego jest wszelki majątek, on tyll$o ma władzę i sam jest niepodlegdy; i Murzyni wierzą w ten przesąd; prawa tćż uświęciły go w kodeksie czarnym i w kodeksie białym, które są pewnym kontraktem narzuconym Murzynom przez kolonistów. Murzyni wykonywać tam muszą wszelkie włożone na siebie prace, gdyby się opierali przymuszają ich chłostą: jeden tylko zostawiają im dzień w tygodniu, aby dla siebie i swych dzieci jeżeli są zamężni, pożywienie przysposobić, a ponieważ trudno im jest wyżywić swe dzieci, rzadko więc żenią się, dlatego też ród ich należycie się tam nie rozmnaża. Gdyby
fi) To lamo dowodzi, mówi Deimtriaii, ze lą w Afryce ludożercy.