page0043

page0043



39

a nie czyniłby tego ze światłem gwiazd nam bliższych, skoro je widzimy.

Co się zaś tyczy zakrywania się jednych gwiazd przez drugie, wyżej położone, wniosek Olbersa dałby się obalić dopiero wtedy, gdyby ilość gwiazd nieskończona była zakryta dla naszego wzroku; póki bowiem z przypuszczalnej ilości nieskończonej gwiazd tylko ilość ich skończona byłaby zakrywana, póty mielibyśmy jeszcze dość gwiazd na promieniu widzenia naszego, iżby ich światło było w każdym razie silniejsze, aniżeli to, które faktycznie otrzymujemy. Zresztą Olbers ścieśnił rozmiary wniosku nie żądając przy ilości nieskończonej ciał świecących, iżby opona niebieska była nieskończenie silnie oświetlona, tylko aby była tak jasna, jak za naszego dnia, a ta okoliczność tylko potęguje siłę jego rozumowania.

Pozostał jeszcze jeden zarzut do rozwiązania, mianowicie fakt istnienia nieświecących ciał niebieskich. Tak np. gwiazda Algol ma za towarzysza gwiazdę zupełnie ciemną, prawne tak wielką, jak i ona. Astronomia stwierdziła, że w przestworzu buja znaczna ilość takich ciał ciemnych, które zasłaniają sobą ciała świecące, i przez to zmniejszają natężenie ich światła. Można jednak odpowiedzieć na to, że jeżeli ciała ciemne tworzą jeden układ z ciałem świecącem, wówczas ilość ciał świecących musiałaby być rówmie nieskończona, jak i nieświecących, bo gdyby była ilość skończona jednych i drugich, nie powstałaby z ich dodania suma nieskończona ciał, mających zapełnić przestwór niebieski; skończona zaś ilość ciał ciemnych nie mogłaby pozasłaniać ilości nieskończonej słońc, chybaby się przypuściło całkiem dowolnie, iż w promieniach widzenia naszego jest umieszczone ciało ciemne pod każdem słońcem. Tak więc rozumowanie Olbersa wydaje się uzasadnione w kwestyi, czy wszechświat ma granice w przestrzeni.

2) Drugi dowód opiera się na powszechności prawda ciążenia. Forma jednak, w którą Gutberlet ujął ten dowód, nie wytrzymuje ostrza krytyki Wystawmy sobie, powńada on, wszechświat jako kulę o promieniu nieskończenie długim: w tym razie można siłę ciężkości przedstawić sobie jako zebraną w środku kuli. Siła przyciągania, z jaką działałyby wszystkie gwiazdy na daną gwiazdę, jest zależna od zbliżania się do środka ciężkości, a więc do owego domniemanego środka kuli

http://rcin.org.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
12463 Obraz2 (82) 70 Emile M. Cioran się nam ona zanikać? Czemu nie korzystać z jedności ze światłe
img012 (85) przy jednoczesnej potrzebie stałego dowartościowywania się. Jakby nie zauważając tego, ż
P1170385 70 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO biciem obecnej rzeczywistości, w takim razie nie wynika z tego, że
IMG?53 (2) Egz. nr 111(0 ^ ten głupi gaz to nie wie tego, że ten jest państwowy i miesza się. A poza
IMAG0785 (4) LIII łożeń. Nie dostrzegał tego, że dziecko rozpoczynające nauką jest istotą aktywną, ż
06161445 Stan. Bo nie pojmował tego, że aby co zrobić, potrzeba mieć siłę potenm. Po Śmierci
astro014 Wpływ materii międzygwiazdowej na pomiary jasności gwiazd 1847 Struve oszacował, że światło
dok ładny, gdyż nie uwzględnia tego, że pierwiastki nie występują w paliwie w postaci różnorodnych
Wynika z tego, że jądra ciężkie (o małej energii wiązania na nukleon) rozpadają się na dwa jądra o m
W praktyce to nie jest tak, ze dany podmiot korzysta tylko z jednej formy działania, tworzą się one
niezadzieraj2 Uwaga nie warto zadzierać ze sprzedającym A Jeżeli masz pytanie zadaj je zanim zalicyt

więcej podobnych podstron