174
liczone, żadna z nich nie uzyska przebaczenia; sprzątnie ona i filozofa rozmyślającego nad niestałym losem, którego my od urodzenia stajemy się igraszką:
Nascentes morimur, finisąue ab origine pendet.
Nie trzeba się więc dziwić, choćby się cokolwiek bądź stało z rodem ludzkim; ma on właściwe sobie niebezpieczeństwa i burze. Ponieważ nasze życie i śmierć, nasza wielkość i małość, nasze ubóstwo lub dostatki, podobnie jak pomór, wojny, głód, są zmianami pór wielkiego świata, bez szemrania więc ulegać powinniśmy swemu losowi. Czćmże jest byt nasz i byt całego rodu ludzkiego, jeżeli nie trochą materyi, która jakiś czas rusza się na ziemi a po-tćrn rozkłada i rozprasza się? zaiste, prócz myśli która nas podnosi ku najwyższej Istocie, ciało podległe zgniliźnie, niczćrn jest w przyrównaniu do tego świata.
Filozofija ucząc nas jak mamy umierać, uczy tćm samćmjak nam żyć wypada: a więc z łona grobu pochodzą wysokie prawdy które nas wywodzą z błędu względem świata; a mądrość jest rozmyślaniem o śmierci. Nasz rozum doskonali się i wzmaga w pośród tćj posępnćj myśli; ona jedynie nadaje nam prawdziwą wielkość. Nauka i cnota, podobna do złotego runa, nabyć się tylko mogą pogardą śmierci. Wszyscy wielcy ludzie znaleźli gienijusz w rozmyślaniach, które im nastręczało badanie natury ludzkićj i widok śmierci. Im więcej zastanawiają się ludzie, tem częścićj przychodzi im na myśl ich zniszczenie; ci zaś którzy mało myślą, ci w zawód życia ślepo się rzucają. I tak widzimy że dzikie ludy mało obawiają się śmierci, i rzadko też o nićj myślą, kiedy tymczasem bywa ona postrachem dla ucywilizowanych ludzi, gdyż w miarę udoskonalenia umysłu słabnie i psuje się ciało. Dziki podobnie jak dziecko, zaledwo pomyśli o jutrze; człowiek ucywilizowany, równie jak starzec, lęka się przerażającćj go przyszłości: najdoskonalsza więc mądrość staje się prawdziwą chorobą umysłu (1).
tedy będzie około 23 milionów urodzin na rok, czyli sześćdziesiąt tyiięcy nadzień, 2,500na gadzinę, 135 na minutę, 7 do 8 na każdą sekundę. Tak się też uwija śmierć ze iprząta-niem awycli ofiar. Wypada więc Uczyć około 20 milijonów i więcej oaób ginących ^ co rok, czyli blizko 58 tyaięcy co dzień, 2,400 co godzina, 130 co minnta, a € do 7 w ka żdej sekundzie czasu. Oprócz chorób, różne przyczyny śmiertelność pomnażają*, i tak w kolonijach trzeba odnawiać niewolników Murzynów prawie co lat dziesięć.
(i) Najmniej okrzesani dzicy, ci nawet co żadnego nie znają bóstwa, oburzają się aa