231
ręce z błagającą postawą, aby zaprzestano nielitościwego okładania go kijami. Od owej chwili, nie chciało juz przyjąć żadnego pokarmu. umarło z głodu i smutku; żałowano go tak jak tylko człowieka żałować się zdarzy.”
Purchas powiada, według Battela. że pongo (zwierzę tegoż gatunku) podobny jest do człowieka z całej swej postaci i wszystkich części ciała, ale że jest wielki jak olbrzym, chodzi zawsze prosto, sypia na drzewach, buduje sobie szałas dla zasłony od deszczu i od słońca, żyw i się owocami, a nie chce jeść mięsa. Kiedy Murzyni rozniecą ogień w lesie, przychodzi do niego pongo, siada i grzeje się; mówią jednak, że nie ma tyle przemysłu, iżby mu nie dozwolił zgasnąć przyłożeniem drzewa. Zapewnia przecież tenże autor, że te małpy więcej mają pojęcia niż inne zwierzęta, chociaż wcale nie mówią; że chodzą gromadnie, napadają a nawet zabijają Murzynów na ustroniu, przepędzają słonie kijami. Te pongo są tak silne, iż dziesięciu ludzi nie poradziłoby z nich jednemu. Młode tylko pojmać można czasami; matka chodząc prosto, nosi swe dzieci, które się mocno trzymają najćj grzbiecie. Tenże autor dodaje, że gdy umrze jeden pongo inne okrywają jego zwłoki gałęziami i liściami. Jeden z pomiędzy nich porwał Batte-lowi małego Murzyna, który rok cały przebywał w ich towarzystwie; powróciwszy tenże Murzyn mówił, że mu nic złego te małpy nie uczyniły. Według Schuutena, mają dwa wielkie cyce na piersiach. Wszystkie, tak samce jako i samice, są silne, śmiałe, zwinne, nie obawiają się choćby tćż najlepiej uzbrojonych ludzi, bronią się dzielnie kamieniami i kijami. Ku kobietom tak namiętną okazują skłonność, iż dla ostatnich wcale niebezpiecznie jest zapuszczać się w lasy, bo je tam zaraz te małpy gwałtem napadają. Usiłują nawet porwać Murzynki, aby ich do dogodzenia swej namiętności używać mogły: porywają szczególniej, za świadectwem Frogera, Dampicra, i t. d., małe dziewczęta dziewięć do dziesięciu lat mające, i aż na wierzchołki drzew wynoszą je swemi wielkiemi rękami; z trudnością tylko uda się odzyskać od nich te branki. Wreszcie nic im złego nie uczynią, a żywią je bardzo troskliwie.
Orangutan, mówi I.abrosse, idąc za przewodnictwem instynktu, siada do stołu, tak jak człowiek; je wszystko bez różnicy, pije wi-