281
Starzec zslwlały odżyłem w tej pracy,
I cała przeszłość sunie ml się w oczach. Dziwuaż ta przeszłość! jak ocean burzy,
Pełna wypadków, w bałwanach wzbierała! Teraz to cisza nastała grobowa:
Niewiele osób pamięć zachowała,
I słów niewiele dochodzi do starca;
A zresztą wszystko zginęło bez śladu!...
Ależ dzień blizko, lampa się dopala,
Ostatnia powieść 1 praca skończona (pisze).
GRZEGORZ {przebudzając ti{).
I zawsze ten sen, czy podobna? Zawsze Ten sen okropny!... i zawsze przed lampą, Ten starzec siedzi i pisze, a powiek Dziwnego starca sen nigdy nie sklei!
Jakże jest piękna ta jego spokojność,
Kiedy uczuciem pogrążony w przeszłość, Latopis witków ciągnie staroży tny cli!
Częstom chciał zgadnąć o czern pisze starzec, Czy nie o czasach, niewoli tatarskiej?
Może o zbrodniach, o kaźniach Iwana,
Może o szumuem nowogrodzkim wiecu,
0 sławie Moskwy? — i próżne domysły.
Ani na czole wyniosłem, ni w oczach,
Nie można czytać jego dum tajemnych,
1 ten sam zawsze spokojny I wielki.
Tak dzlak, prawdziwie, co posiwiał w radzie, Spokojnie patrzy na dobrych i niższych,
I słucha wieści o zbrodniach, o cnocie, Zawsze tak zimny, obojętny sercem.
Nie śpisz Grzegorzu?
Błogosław mnie ojcze.
Błogosław Panie sługę Ci wiernego,
Ninie I potem, i na wieki wieków.
Tyś ciągle pisał i nie zmrużył oczu;
A mój spoczynek szatan zamitrężył,
36