231
ezonc draperyą dowcipu l puezyi. A co najwięcej uderza w jego powieściach, jest tcu kontrast wypadków i charakterów osób, jaki wszędzie napotykać można. «” 1
W Panu Karolu, Kraszewski skupił i uosobił wyobrażenia tych ludzi, którzy za cel swojemu życiu wytknęli rozkosz zmysłową, u których wszelkie zasady moralności są niczem, jeżeli im staną zawadą na drodze. Namiętny, z twarzą mającą jakiś dziwny, ponętny urok dla kobiet, pan Karol bałamuci dwie żony sędziego; niszczy szczęście ubogiej matki, której córkę uwiedzioną rozkoszą szczęścia zado-mowego, rzuca w zamęt występku; a Idąc ciągle tą drogą, kończy na pustelulczem i odludnem życiu swrój zaw ód. Kraszewski w tej powieści pędzlem prawdziwie malarskim, po mistrzowsku odmalował słabość kobiet I przebiegłość lubieżnego mężczyzny; jak przeciwnie w Czterech weselach w odwrotnym stosunku ich u wrażał. Charakter Karola jest prawdę ten sam, co charakter Jnłii w Czterech weselach. Tu znowu kobieta występuje z wyobrażeniami, które wszystko to co dotąd pomiędzy ludźmi było skromnością i cnotą, umieszczają wr rzędzie przesądów i głnpstw'a, a słaby charakter Adolfa, którego ona odciąga od serca dobrej I kochającej go małżonki, odpowiada zupełnie słabości kobiet w Panu Karolu.
Zdaje się, że w obu tych powieściach, Kraszewski miał na celu uważanie dwustronne mężczyzny i kobiety, i z całą ironią jaka mu wszędzie towarzyszy, odmalowanie większej części dzisiejszej młodzieży; I dopiął go z wielkim talentem.
Charaktery bohaterów powieści Kraszewskiego może niejednemu z czytelników widzieć się przytrafiło, a których może nieraz odgadnąć nie mogli. Przecież byllto ludzie zwyczajni, w których albo egoizm wszystko opacznie umieścił, 1 oni sinieją się wtedy, gdy płakać potrzeba; albo w eleganckie ramki wyszuurowanych ust udaniem oprawili polipa namiętuości, krzewiącego się na dnie serca, lub na których obliczu martwe usadow iło się głupsfw'0, i tym podobni. Kraszewski pojrzał Ironią w tych ludzi; jednych rozrzewnił właśnie wtedy, gdy śmiać się mieli, drugim rozsznurował usta, a czoła ich nabległy wstydem; z letargiczuej twarzy głupstwa, wydobył promienie czucia, bo myśli wydobyć z niej niepodobna. Z każdej rzeczy, której się dotknął, wydobył jej ducha i oprawił go w atramentowe ciało, I w'ykopiował życie tak dokładnie, jakby to była jaka kopia urzędowa, tylko że po niej powiał poezyą, powłoki kolorytem wdzięku i życia.
Lecz by Kraszewskiego dzieła należy cie ocenić, koniecznie je czy tac potrzeba i porównywać z dziełami jego poprzedników', od których się we wszystkkin różni. Według nas Kraszewski zrobił epokę w powieści, I dlatego właśnie znajdą się tacy, którym się podobać nie będzie, a tymi będą cl wszyscy, którzy szukają form i prawideł tam, gJzie niema, ani być mogą, w sercu ludzi i w ich życiu.”
(B) Przyjęcie jakiego doznał w' Warszawie Kraszewski w r. 1846, musi należeć do miłych wspomnień naszego literata. Au. Wl. w Dzwonie Literackim (T. III str. 229, 1846 r.) uczcił jego pobyt wyborną ramotką p. n. ,.Józef Ignacy Kraszewski w Warszawie,” w której rozwinął tyle dowcipu 1 humoru. Rzecz godna uwagi, że tak umiał ją pokryć I przystroić szatą rzeczywistości, że wielu posądzało jej autora, o prawdę. Przywiedzieni tu z niej mały ustęp, malujący postać Kraszewskiego.