O CHOROBACH KTÓRE NAPADAJĄ SZCZEGÓLNIEJ RÓD LUDZKI W KAŻDYM KLIMACIE I POMIĘDZY RÓŻNEMI NARODAMI NA KULI ZIEMSKIEJ.
Nazywamy endemijami choroby lud jaki w szczególności dotykające, a których zwykle bywa początkiem jużto natura ziemi, na której tenże lud mieszka, już używane przezeń pokarmy, powietrze którem zwyczajnie oddycha, już nareszcie mniej więcej szkodliwe zwyczaje, i inne mniej#znane przyczyny, które wzbudzają pewne chorobliwe skłonności. Choroby endemiczne trzymają się stale narodu, kiedy tymczasem epi-demije czyli choroby powszechne, zaraźliwe, są mu obce lub skądinąd przyniesione i te się rozszerzają przez zarazę. Choroby sporadyczne, nie jednemu krajowi właściwe, zdarzają się pojedynczym osobom, ale nigdy nie są powszechne w okolicy.
Lubo własności powietrza, pokarmów, wody i wiele innych miejscowych okoliczności właściwych każdemu krajowi, zdają się być wi-docznemi przyczynami większej części chorób endemicznych, i które nawet bywają dostatecznemi do wytłómaezenia tychże chorób początku, bywają jednak inne endemije pochodzące z przyczyn bardziej ukrytych, lub ze zbiegu różnych wpływów, jak naprzykład kołtun w Polsce, łysieć, wielka choroba , częste na wyspach greckiego archipelagu, taniec świętego Gwidona, tarantulizm, i t. p. Trudno jest wyrzec dla czego naprzykład w Meksyku ani w Manillach psy nigdy się nie wściekają, choć ich ta choroba napada na brzegach Koromandelu; dla czego nigdy zaraza z Egiptu nie rozszerza się ku Indyjom wschodnim, a nadewszy-stko do Tonkinu i do Chin, a zawsze dąży ku zachodowi; dla czego Petersburg i wyspy Feroe wolne są od febry trzeciaczki, a Szkocyja od czwartaczki, jeżeli nie przypiszemy tej przyczyny w ostatnim kraju suchości i ruchawości powietrza.
Widzimy że klimat doznawszy wpływu z uprawy ziemi, sprawia zmianę w endemicznych chorobach mieszkańców; i tak, im więcej wycinają dawnych lasów w Pensylwanii, tem bardziej zmniejszają się tak częste niegdyś zapalne febry w tym kraju, ale w miejsce ich następują żółciowe febry trzeciaczki. Podobnież zimniejszy niegdyś i wilgotniejszy klimat w dawnej Gallii i Germanii, najeżonych podówczas lasami, wcale inne zsyłał choroby endemiczne na dzikie pasterskie życie da-