Wakacje i piekło: Politbiuro nad morzem 77
[komitetu obwodowego] Gruzji”. Sergo i gruzińscy towarzysze byli przerażeni, że czekista ma rządzić starymi bolszewikami. Mimo to Stalin zakończył list beztrosko: Pozdrowienia od Nadii! Jak się miewa Zina? 16
Wyjazd do wód był doroczną pielgrzymką. W 1923 roku Mikojan dowiedział się, że Stalin cierpi na reumatyzm i zasugerował mu wyjazd do uzdrowiska Macesta w pobliżu Soczi. Mikojan wybrał nawet dom z trzema sypialniami i salonem, w którym zatrzymał się Stalin. Świadczyło to o bliskich stosunkach między nimi.17 Stalin często zabierał ze sobą Artioma „otwartym rolls-royce’em z 1911 roku”. Towarzyszył im tylko jego osobisty ochroniarz Własik.1
Stalin zdawał się wstydzić swojego wyglądu, czy to z powodu zdeformowanej ręki, czy łuszczycy; spośród przywódców jedynie Kirów jeździł z nim do wód. Nie krępował się jednak Artiomem. Kiedy siedzieli w obłokach pary, Stalin opowiadał chłopcu „o swoim dzieciństwie, o przygodach na Kaukazie i rozprawiał o zdrowiu”.
Miał obsesję na punkcie zdrowia, zarówno własnego, jak i swoich towarzyszy. Byli „odpowiedzialnymi pracownikami”, zatem ich kondycja fizyczna była sprawą państwową. Stało się to już radziecką tradycją: Lenin też troszczył się o kondycję przywódców. Na początku lat trzydziestych członkowie stalinowskiego Politbiura pracowali tak ciężko i pod taką presją, iż trudno się dziwić, że stan ich zdrowia, nadszarpniętego już przez carskie zesłania i wojnę domową, poważnie się pogorszył. Ich listy czyta się jak protokoły zjazdu hipochondryków.2
Czuję się już znacznie lepiej - wyznał Stalin Mołotowowi. - Wody w pobliżu Soczi są bardzo dobre i zapobiegają sklerozie, neurozie, ischiasowi, podagrze i reumatyzmowi. Czy nie powinieneś tu przysłać swojej żony? 18 Stalin odczuwał skutki podłego wyżywienia i mroźnych wiatrów na zsyłkach: pod wpływem stresu doznawał zapalenia migdałków. Tak bardzo polubił specjalistę z Macesty, profesora Waledinskiego, że często zapraszał go, by napił się
Na południu za kierowcę służył im Nikołaj Sołowiow, który podobno był kierowcą Mikołaja II. W rzeczywistości Sołowiow był kierowcą generała Aleksieja Brusiłowa, ale podczas I wojny światowej raz zdarzyło mu się wieźć cara.
Beria nie był jedynym przyszłym oprawcą, o którego Stalin martwił się podczas tych wakacji. Wykazywał również szczególne zainteresowanie Nikołajem Jeżowem, młodym urzędnikiem, który miał odegrać złowrogą rolę w nadchodzącym terrorze: Podobno Jeżów przedhtża sobie wakacje o miesiąc lub dwa, to dobrze. Sam Jeżów jest przeciw, ale chyba tego potrzebuje. Przedłużmy mu wakacje i pozwólmy mu zostać w Abastumaniu przez następne dwa miesiące. Głosuję „za”. O Jeżowa najwyraźniej trzeba było się zatroszczyć.