5
Pod koniec 1931 roku, kiedy Stalin, Nadia i większość palatynów przebywali na wakacjach nad morzem, głód przybrał rozmiary katastrofy żywiołowej. Palatyni traktowali swoje wakacje niezwykle poważnie. Co najmniej dziesięć procent listów członków stalinowskiego otoczenia, nawet w najgorszych latach głodu, dotyczyło wakacji (kolejne dwadzieścia procent ich stanu zdrowia). Wakacyjne spotkania były najlepszą metodą dotarcia do Stalina: na tych słonecznych werandach podjęto więcej decyzji personalnych i uknuto więcej intryg niż pod ośnieżonymi blankami Kremla.1
Istniał ustalony rytuał planowania takich wakacji: na posiedzeniu Polit-biura stawiano kwestię, by „zaproponować towarzyszowi Stalinowi tydzień urlopu”, ale pod koniec lat dwudziestych wakacje przedłużano od „dwudziestu dni” do jednego lub dwóch miesięcy „na zalecenie lekarzy”. Kiedy ustalono terminy, sekretarz Stalina wysyłał memorandum dla Jagody, podając mu harmonogram, „aby można było odpowiednio zorganizować ochronę”.1
Palatyni wyjeżdżali prywatnymi pociągami, pod eskortą żołnierzy OGPU, na południe, na radziecką Riwierę - dacze i sanatoria Politbiura były rozrzucone na obszarze od Krymu na zachodzie do gruzińskiego uzdrowiska Borżomi na wschodzie. Mołotow wolał Krym, lecz Stalin preferował gorące wybrzeże Morza Czarnego, ciągnące się od Soczi aż do subtropikalnego regionu Suchumi i Gagry w Abchazji. Wszystkie te obiekty należały
Te długie wakacje formalnie proponowali Stalinowi często inni, toteż na spoczywających w archiwach dekretach często można przeczytać: Na wniosek Ordżonikidzego... albo: Zatwierdzić propozycję towarzyszy Mołotowa, Kaganowicza, Kalinina o udzieleniu towarzyszowi Stalinowi dwudziestu dni urlopu.