Stalin intelektualista 97
wielce szanowny Nikołaju Jakowlewiczu - napisał do profesora lingwistyki Marra. - Po konferencji z przyjemnością poświęcę Wam 40-50 minut, jeśli się zgodzicie...
Stalin z pewnością potrafił docenić geniusz, ale, podobnie jak w przypadku miłości i rodziny, jego wiara w marksistowski postęp zawsze brała górę. Podziwiał „wielkiego psychologa” Dostojewskiego, ale zakazał wydawania jego książek, ponieważ „wywierają zły wpływ na młodzież”. Tak bardzo lubił opowiadania leningradzkiego satyryka Michaiła Zoszczenki, że choć wyszydzały radziecki biurokratyzm, czytał je na głos swoim dwóm chłopcom, Wasilijowi i Artiomowi, a pod koniec śmiał się: „W tym miejscu towarzysz Zoszczenko przypomniał sobie o GPU i zmienił zakończenie!” - żart ten był typowym przykładem jego brutalnego cynizmu połączonego z czarnym humorem. Przyznawał, że Mandelsztam, Pasternak i Bułhakow są geniuszami, ale ich utwory spotykały się z miażdżącą krytyką. Tolerował jednak kapryśnych mistrzów: Bułhakow i Pasternak nigdy nie zostali aresztowani. Ale biada każdemu, geniuszowi czy wyrobnikowi, kto obraził osobę lub politykę Stalina - ponieważ były to synonimy.
Szczególnie fascynujące są jego komentarze, kiedy miał do czynienia z mistrzem w rodzaju Bułhakowa, którego sztuka z czasów wojny domowej, Dni Turbinów, oparta na powieści Biała gwardia, należała do jego ulubionych: widział ją piętnaście razy. Kiedy inna sztuka Bułhakowa, Ucieczka, została zaatakowana jako „antyradziecka i prawicowa”, Stalin napisał do dyrektora teatru:
Nie należy nazywać literatury prawicową i lewicową. To język partii. W literaturze używajcie określenia klasowa, antyradziecka, rewolucyjna albo kontrrewolucyjna, ale nie prawicowa czy lewicowa [...]. Jeśli Bułhakow do swoich ośmiu snów doda jeszcze jeden czy dwa takie, gdzie ukaże wewnętrzne, społeczne przyczyny wojny domowej w ZSRR, widz zrozumie, że uczciwa na swój sposób „ Serafina ” i profesor zostali wyrzuceni z Rosji nie przez kaprys bolszewików, ale dlatego, że siedzieli ludowi na karku. Łatwo krytykować „Dni Turbinów”, łatwo je odrzucić, ale trudniej jest pisać dobre sztuki. Zasadnicze wrażenie, jakie zostaje widzowi po obejrzeniu sztuki, jest korzystne dla bolszewików.
Kiedy Bułhakowowi nie pozwolono pracować, zwrócił się do Stalina, który zatelefonował do niego i powiedział: „Spróbujemy coś dla was zrobić”.
Wielkim darem Stalina, oprócz „katechizmowego” rytmu pytań i odpowiedzi, była umiejętność przedstawiania złożonych problemów z przejrzystą jasnością, talent bezcenny dla polityka. Potrafił napisać na poczekaniu, zwykle własnoręcznie, telegram dyplomatyczny, przemówienie lub artykuł