Gorzkie zwycięstwo: Kirów, spisek i XVII Zjazd 125
zmarzł, Stalin pozwolił mu się owinąć w swój płaszcz podbity wilczym futrem, a potem położył go do łóżka. Dla Berii, ambitnego prowincjusza wkraczającego w wewnętrzne krużganki władzy, musiało to być niezwykłe doświadczenie.
STALIN! - zachłystywała się „Prawda”, kiedy Wódz przyszedł do Teatru Wielkiego. Pojawienie się ukochanego Wodza, którego nazwisko wiąże się nierozerwalnie ze wszystkimi zwycięstwami odniesionymi przez proletariat, przez Związek Radziecki, przywitały huczne owacje i niekończące się okrzyki „Hurra!” i „Niech żyje Stalin!”.
Niektórzy z regionalnych przywódców byli jednak wstrząśnięci rezultatami bezwzględnej polityki Stalina. Niezadowoleni musieli spotykać się potajemnie w mieszkaniach przyjaciół, by dyskutować o jego usunięciu. Każdy miał własny powód: na Kaukazie Orachełaszwili czuł się urażony awansem parweniusza Berii. Rozpaczliwe wołania Kosiora o pomoc dla głodującej Ukrainy zostały wyszydzone. Niektóre z owych spotkań odbyły się podobno w mieszkaniu Sergo w koszarach Gwardii Konnej, gdzie zatrzymał się Orachełaszwili. Ale kto miał zastąpić Stalina? Pojawiało się nazwisko Kirowa, popularnego, energicznego, a w dodatku Rosjanina. Ale czy bolszewicy z ich obsesją ideologicznej czystości mogli zaakceptować kandydaturę byłego kadeta1 iburżuazyjnego dziennikarza, bez żadnego dorobku ideologicznego, który zawdzięczał swoją karierę Stalinowi? Mołotow, jak zawsze lojalny wobec Stalina, szydził, że Kirów nigdy nie był poważnym kandydatem.
Kirów, kiedy zaproponowano mu to w mieszkaniu Sergo, musiał szybko zdecydować, co robić: poinformował towarzyszy, że nie jest zainteresowany zajęciem miejsca Stalina, ale postara się, aby ich skargi zostały wysłuchane. Ciągle był chory, przechodził grypę, a jego reakcja świadczy, iż brakowało mu odwagi, by przyjąć ten zatruty kielich. W pierwszym odruchu postanowił opowiedzieć o wszystkim Stalinowi, co też zrobił, prawdopodobnie w jego nowym mieszkaniu, gdzie ujawnił spisek, powtórzył skargi niezadowolonych i wyparł się ambicji zostania przywódcą.
- Dziękuję - odparł podobno Stalin. - Nigdy ci tego nie zapomnę.
Stalin był z pewnością zaniepokojony, że starzy bolszewicy widzieli w „moim Kiryczu” jego następcę. Mikojan, przyjaciel Kirowa, stwierdził, iż Stalin zareagował „wrogością i pogróżkami pod adresem całego zjazdu i oczywiście pod adresem samego Kirowa”. Kirów czuł się zagrożony, ale nie okazywał tego publicznie. Stalin ukrywał swój gniew.
Kadetami nazywano potocznie członków liberalnej partii Konstytucyjnych Demokratów [przyp. tłum.].