Ignacy Dziubiński kapitan
dowódca 21 baterii 2 MDAPI.
W dniu 1 września 1939 roku o świcie od strony Gdańska, Gdyni, Pucka zasłyszano przeciągłe potoki ciężkiego ognia i powtarzające się co pewien czas wybuchy bomb. Z przeprowadzonej telefonicznie rozmowy dowiedziałem się od dowódcy dywizjonu kpt. mar. Mariana Wojcieszka, że wojska niemieckie rozpoczęły przed chwilą działania wojenne, a Tczew, Westerplatte, Oksywie, Puck — pod silnym ogniem nieprzyjaciela.
A więc wojna! Wiadomość ta dała wreszcie ścisłą odpowiedź na nurtujące nas od tygodni pytanie: kiedy? Wszelkie oznaki na ziemi, wodzie i w powietrzu już od dłuższego czasu wskazywały, że wojna z Niemcami jest nieunikniona. Tranzytem kołowym w zaplombowanych samochodach gigantach, w tranzycie kolejowym, drogą morską do Prus Wschodnich dokonywane były od dłuższego czasu przerzuty sprzętu wojennego i ludzi w wieku poborowym. Ruch w powietrzu przybierał coraz to więcej na sile. W ostatnich dniach sierpnia w odległości 30 km obserwowano ze stanowiska baterii manewry morskie „Sehleswiga-Holsteina” 1 [...]
Ludność cywilną Rejonu Umocnionego Hel, poza sporadycznymi wypadkami, ewakuowano w głąb kraju w ostatnich dniach sierpnia. Od 2 dni całe osiedle pogrążone jest w mrokach ciemności, mimo to ruch pieszy — ożywiony. Magazyny wojskowe, piekarnia, mieszcząca się w Domu Gwiazdy Morskiej kantyna marynarska przy świetle świec pracują do późnych godzin nocnych. Na ulicach ożywiony ruch, ogólnie panuje nastrój pewnego podniecenia.
Bezpośrednio po zakończeniu rozmowy telefonicznej z dowódcą dywizjonu poprosiłem go o potwierdzenie treści rozmowy telefonogramem, a sam natychmiast pobiegłem na stanowisko ogniowe baterii. Dyżur wachtowy pełnił wówczas por. rez. Roman Sroczyński. Zarządziłem natychmiast puszczenie elewatorów w ruch i uzupełnienie zapasu amunicyj-
178
Autor zapewne zaobserwował wejście do portu w Gdańsku „Schleswiga-Holsteina” w dniu 25 sierpnia, po tej dacie bowiem okręt liniowy nie opuszczał portu.