Teraz mieliśmy w Konsulacie dużo roboty kancelaryjnej, gdyż na list z obozu wysyłaliśmy kwestionariusz, który po powrocie od petenta odsyłaliśmy do Ambasady z adnotacją Konsulatu. Przestraszeni obywatele zaczęli być ostrożniejsi i już nie wypełniali kwestionariuszy sami, lecz zwracali się do Konsulatu, ale częściej do pokątnych doradców, przeważnie Żydów. I trzeba tu stwierdzić, że nawet w kwestionariuszach wypełnionych przez doradców, zapewne dobrze znających język, odpowiedź na fatalne pytanie często brzmiała tak samo „nie”.
Z Kasą Oszczędnościową było też coraz więcej kłopotu. Dużo pieniędzy zostało wysłanych w ciągu roku 1917, ale dużo też było wypadków, że pieniądze wysłane po dojściu do władzy bolszewików zaginęły. Nadawcy niepokoili się słusznie, ale ani urzędnicy Kasy, ani Konsulat, który potem zajął się tą sprawą, nie mogli na to nic poradzić.
Po przyjeździe do Nowego Jorku martwiłem się, że nie przyjęto mnie do marynarki amerykańskiej. Teraz, kiedy spodziewałem się wiadomości o wyjeździe żony i córki do Stanów, miałem kilka dni obawy, czy i na moim kwestionariuszu nie popełniłem jakiegoś błędu, co mogłoby spowodować wciągnięcie mnie na listę żołnierzy armii amerykańskiej. Oczywiście zwolnienie uzyskałem. Tę zmianę mego usposobienia należy tłumaczyć nie tylko tym, że urządziłem się wygodnie i dobrze i spodziewałem się rodziny, lecz także i tym, że zdołałem już bliżej poznać Amerykę i jej osławiony demokratyzm. Wiedziałem
0 tym z opowiadań Czirkowa, który przedtem zajmował odpowiedzialne placówki w Persji, Italii, Ziemi Świętej i zaliczał się do najlepszych urzędników Ministerstwa Spraw Żagranicz-nych. Wiedziałem o tym od Alskiego, który przyjechał do Stanów przed laty kilkunastu i przeszedł bardzo ciężkie koleje, zanim znalazł wspólnika i zaczął wydawać swoje pismo samodzielnie. Wiedziałem na koniec z listów wszystkich petentów z obozów, a także czasem i od nich samych, kiedy opowiadali o brutalności postępowania, o jakiej nie śniło się w carskiej marynarce rosyjskiej. Zacząłem spoglądać na kraj ten okiem krytycznym.
Wydatki miałem niewielkie, gdyż żyłem bardzo skromnie
1 oszczędnie. Byłem sam. Wieczory i niedziele miałem wolne. Nabycie samochodu w Stanach Żjednoczonych zawsze było
197