Kat: trucizna Berii i kielich Bucharina 195
zabiegał o stanowisko szefa NKWD, atakując Jagodę za samozadowolenie, bierność i puste przechwałki w liście, który wysłał Stalinowi, a który był w istocie bezwstydnym podaniem o pracę: Bez Waszej interwencji nie nastąpi żadna poprawa. Tymczasem Jagoda podsłuchiwał telefoniczne rozmowy Jeżowa ze Stalinem i dowiedział się, że „Jeżowik” został wezwany do Soczi. Jagoda też natychmiast wyjechał do Soczi, ale kiedy się zjawił, Pauker odprawił go spod bramy daczy Stalina.
Dwudziestego piątego września Stalin, wspierany przez Żdanowa, postanowił usunąć Jagodę i awansować Jeżowa:
Uważamy za absolutnie niezbędne i pilne, aby tow. Jeżów objął stanowisko ludowego komisarza spraw wewnętrznych. Jagoda okazał się całkowicie niezdolny do rozbicia bloku trockistowsko-zinowiewowskiego [...]. Stalin, Żdanow.5
Sergo odwiedził daczę, by porozmawiać o nominacji Jeżowa i własnych nieporozumieniach z NKWD. Stalin czuł, że musi przekonać go do nominacji Jeżowa, choć „Jeżowik” i jego żona utrzymywali z Sergo kontakty towarzyskie. Ta szczególnie mądra decyzja naszego ojca jest zgodna z oczekiwaniami partii i kraju - napisał rozpromieniony Kaganowicz do Ordżoni-kidzego, kiedy zwolnił Jagodę i mianował go na miejsce Rykowa ludowym komisarzem łączności.
Nominację Jeżowa powitano z ulgą: wielu, w tym Bucharin, uważało ją za koniec terroru, nie za jego początek, ale Kaganowicz znał swojego protegowanego lepiej: chwalił Jeżowa przed Stalinem za „doskonałe [...] śledztwa”, proponując, by awansować go na komisarza generalnego. Towarzysz Jeżów świetnie sobie radzi - napisał Kaganowicz do Sergo. - Rozprawia się z trockistowskimi kontrrewolucyjnymi bandytami w bolszewickim stylu. Karłowaty „Jeżowik” stał się drugim najpotężniejszym człowiekiem w Związku Radzieckim.6
Stalin bardzo się przejmował „chorobą” wewnątrz NKWD, które słusznie uważał za ostatnią redutę starych bolszewików, gdzie roi się od niepewnych Polaków, Żydów i Łotyszy. Potrzebował człowieka z zewnątrz, który przejąłby kontrolę nad tą zadowoloną z siebie elitą i podporządkował ją sobie. Są świadectwa, że w latach trzydziestych myślał o postawieniu na czele NKWD Kaganowicza i Mikojana, a później zaproponował to stanowisko Łakobie.1
Co znamienne, żaden z tych kandydatów nie był etnicznym Rosjaninem, lecz Żydem, Ormianinem i Abchazem. Niektórzy historycy uważają, że zawsze występowała tendencja do umieszczania Polaków, Bałtów, Żydów i przedstawicieli innych mniejszości w NKWD. Jest to wiarygodne, ale prawda wygląda tak, że Stalin rozpaczliwie potrzebował funkcjonariuszy NKWD, którym mógłby ufać: sam często otaczał się swymi rodakami, Z pewnością nie chciał budzić niechęci Rosjan do Gruzinów na wysokich stanowiskach.