których przestrzeganie stanowi powód jej sukcesów. Ponieważ za rozwój nauki odpowiedzialne są jej wewnętrzne mechanizmy (logiczno-metodologiczne), to one same tłumaczą kolejne pojawiające się odkrycia, teorie, idee.
Najważniejszym - jak się wydaje - motywem dla rozważanego rozróżnienia między klasycznym a nieklasycznym podejściem do dziejów nauki zdaje się być stosunek do prawdy. Jeśli historia nauki ufundowana jest na klasycznym jej rozumieniu, tj. tym, które pojmuje prawdę jako wartość ponadhistoryczną, ustanawianą jako zgodność myśli ztzw. rzeczywistością pozamyślową od niej niezależną, to wówczas historia nauki jest historią podążania ku owej tożsamości bądź odkrywania jej. Relacja nauka a tzw. rzeczywistość poznawana staje się podstawowym problemem historii nauki. Za rzeczywistość poznawaną przez daną naukę uznaje tę, która opisywana jest przez współczesne teorie i koncepcje naukowe. One to bowiem, jego zdaniem, opisują ją taką, jaką jest. W tym kontekście minione koncepty naukowe interpretowane są jako albo odległe od prawdy, błędne, albo jako przeczuwające ją, zmierzające ku niej, odkrywające ją częściowo itp.
Trafnie ujmuje opisywaną przeze mnie historię nauki Paweł Pieniążek:
„Otóż wizja nauki jako historii aktualizującej się w nauce prawdy obiektywnej znosi samą siebie, ponieważ jej przedmiotem nie jest bynajmniej historia nauki, lecz progresywnie odsłaniająca się w czasie pozaczasowa prawda. Znaczy to, że prawda poprzedza historię jako jej założenie i po-nadhistoryczny, metafizyczny, początek, który tkwi u podstaw rozwoju nauki, umożliwia go, określa jego immanentną teleologię i determinuje niepowstrzymany marsz ku prawdzie, gwarantując konieczne przejście od fałszu do mającej się odsłonić w przyszłości prawdy. W ten sposób logika poznania naukowego określałaby logikę historii nauki, czas historii zaś byłby tylko aktualizacją tej logiki, czasem, w którym podmiot przemierza spokojnie dystans oddzielający go od przedmiotu poznania, linearnym, ciągłym, jednorodnym czasem epifanii prawdy”1.1 dodaje:
„I właśnie, dlatego nie jest historią: jej początek i jej koniec są, bowiem ostatecznie tym samym”2.
„[...] dla uczonego historia nauki nie jest warta godziny trudu, gdyż z tego punktu widzenia jest historią, tyle że nie nauki”. Jest „historią iluzoryczną [...], historia samej prawdy jest pojęciem sprzecznym”2 3. Odmienne podejście pojawia się na arenie historii nauki wtedy, gdy prawda relatywizowana jest historycznie i staje się kulturowym konstruktem. Te dwa fundamentalne podejścia ustanawiają odmienne pola kategorialne historii nauki. Nieklasyczna historia nauki wyprowadza rozważania
0 dziejach nauki w świat, w którym prawda nie jest ostateczną kategorią wyznaczającą i porządkującą sens ludzkich zabiegów poznawczych. Sama staje się historyczną zmienną.
Pojęcia, więc i przekonania - pisze we wstępie do wydania polskiego dzieła Flecka Zdzisław Cackowski - nie są tworzone w sposób od tradycji niezależny, nie są one dziełem procedur czysto logicznych, lecz efektem procesów psychospołecznych4 5. W kontekście pracy Bilikiewi-czaIM tak oto kwestię tę eksplikuje Fleck: „Stylowa aura pojęć zmienia się, za nią zmieniają się poglądy. Otóż trzeba przede wszystkim badać aurę pojęć, ich stylowe zabarwienie, odbijające się w zwyczaju językowym odnośnie używania pewnych słów, zwłaszcza metaforycznego ich używania. To dopiero otwiera drogę do badania stylu myślowego epoki”6. Tak rozumiane badania traktują pojęcie prawdy nie jako prefi-gurujące je metafizyczne przesądzenie, lecz tak, jak każde inne pojęcie
1 drążą jego historyczny los. Podejście to stawia na równi zainteresowań kategorię prawdy, fałszu, błędu.
W polemice z Tadeuszem Bilikiewiczem z 1939 r. Ludwik Fleck stwierdzał:
„Z teorii stylów myślowych nie wynika też żaden relatywizm poznawczy. «Prawda» jako aktualny etap przemian stylu myślowego jest zawsze tylko jedna: jest ona stylowo bez reszty zdeterminowana. Rozmaitość obrazów rzeczywistości to po prostu skutek rozmaitości przedmiotów poznania. Nie twierdzę, że «ta sama wypowiedź* jest dla obu albo praw-
P. Pieniążek, Posłowie tłumacza, w: G. Canguilhem, Normalne i patologiczne, słowo/ obraz terytoria, Gdańsk 2000, s. 255.
’5' Ibidem.
G. Canguilhem, La connaissance de la vie, Vrin, Paris 1965, s. 43 (cyt. za: P. Pieniążek,
op. cit., s. 256).
155 Z. Cackowski, Wstęp do wydania polskiego, w: L. Fleck, Powstanie i rozwój faktu naukowego. Wprowadzenie do nauki o stylu myślowym, przeł. M. Tuszkiewicz, Wydawnictwo Dolnośląskie, Lublin 1986, s. 10.
T. Bilikiewicz, Die Embryologie im Zeitalter des Barock und die Rokoko, Thieme Ver-lag, Leipzig 1932.
L. Fleck, op. cit., ss. 186-187.