RODOWÓD BOHATERA
Małą Zofię wyprawiono do odległej Rosji. Do Petersburga jechała przez Rygę. Tam, w zamkowym więzieniu, żyła pod strażą nieszczęsna brunsz-wicka rodzina, pozbawiona władzy przez cesarzową Elżbietę.
Cień gwardyjskiego przewrotu wyszedł na spotkanie tej wrażliwej i bystrej dziewczynce już na granicy Rosji.
W Petersburgu luteranka Zofia Fryderyka przyjęła prawosławie i została wielką księżną Katarzyną Aleksiejewną.
Tak zaczęła się rosyjska część życia tej czternastoletniej dziewczynki - przyszłej carycy Katarzyny Wielkiej - prababki naszego bohatera.
Opowie ona później o swym ówczesnym życiu w słynnych Pamiętnikach, które przeczytają po jej śmierci wszyscy następni carowie z domu Romanowów. I przeczytają z przerażeniem.
Urodę Elżbiety opisała Katarzyna, która patrzyła na nią nieobojętnym kobiecym spojrzeniem, zwracając uwagę na budzące powszechną zazdrość niezrównane, zgrabne, długie nogi cesarzowej. Kryły je zazwyczaj monstrualne krynoliny i spódnice. Jednakże Elżbieta znalazła sposób, jak objawić światu swoje kształty. W pałacu urządzano nocne maskarady, na których z jej rozkazu damy musiały zjawiać się w męskich strojach. Wszystkie frejliny przeobrażały się wówczas w żałosnych, pulchnych, krótkonogich chłopców, Elżbieta zaś górowała nad nimi jako wysoki, długonogi, urodziwy mężczyzna.
Mała Katarzyna stopniowo jednak dotarła do prawdziwego powodu tych nocnych maskarad. Owe trwające do świtu pałacowe zabawy osłaniały lęk przed gwardią i pamięć o nocnej rewolucji.
Historia uzurpatorki Elżbiety stała się dla bystrej dziewczynki nęcącym przykładem. Katarzyna, ledwie piętnastoletnia, zrozumiawszy, jak marną osobowością jest jej mąż, zaczęła przekupywać dworaków prezentami i tworzyć własne stronnictwo.
Bardzo pilnie uczyła się też od cesarzowej bezwzględnego postępowania.
Elżbieta, tak jak jej ojciec, umiała konsekwentnie zdążać do celu. Wywoławszy wojnę z samym Fryderykiem Wielkim, poświęciła na polach bitew setki tysięcy żołnierzy.
W tych nieskończonych bojach osiągnęła jednak główny cel - wykrwawiła armię przeciwnika. Gotowała się już, aby dobić największego wodza Europy, ale znów wtrąciła się drwiąca ze wszystkiego śmierć. Zabrała Elżbietę w przeddzień zwycięstwa.
Decydująca o losach Europy cesarzowa pozostawała zarazem niewykształconą właścicielką ziemską. Uważała, że do Anglii można dotrzeć lądem. Szaleńczo odważna, była zarazem do śmieszności lękliwa. Pewnego razu w obecności Katarzyny cesarzowa beształa wściekle, jak zazwyczaj,
23