0305

0305



łam tylko możliwości ataku z góry - o czym zresztą później... Na razie siedzimy na workach zziajani, zmęczeni i dziękujemy Bogu, że okropień-stwo ładowania się jest już za nami!

Brzegów nie widać stąd wcale. Jesteśmy za głęboko na dnie. Nad sobą mamy tylko niebo przekreślone żelaznym trawersem i wysokie obrzeża barży. Między lukami nie ma bezpośredniego połączenia. Musisz się dopiero po schodach wdrapać na lekko spadzisty skrawek blachą obitej burty, która obiega barżę dookoła. Poręczy nie ma tu żadnej. Nic. Po prostu skośna półka i Amu-daria. Tym to chodniczkiem dopiero, drobiąc ostrożnie krokami, dojść możesz do schodków następnej luki. Gorzej, gdy wypadnie przeprawiać się na tamten koniec chodnika do wiadomego drewnianego kojca, wiszącego, jak zwykle, nad głębią...

Barża podzielona jest na dwie połowy wysoką, wznoszącą się z jej dna wieżyczką, z opasanym galeryjką gankiem na szczycie. Pewnie dla nadania sobie powagi ganeczek ten obwiesił się białymi obwarzankami ratunkowych pasów. Sam trzon tej wieży ma w sobie już na poziomie pokładu cztery kliteczki, w których mieszka skiper i obsługa barży. Mijając otwierające się na zewnątrz drzwi, musisz bardzo uważać, by ich nagle od środka nie otwarto. Automatycznie zostałbyś wtedy zgarnięty z wąskiego chodnika w wodę. Na przednim dziobie stoi jeszcze blaszana buda z kuchenką, dostępna niestety tylko rodzinie skipera i obsłudze. Nam wara!

Kiedy pod wieczór barża ruszyła w drogę, luki były już ciche i spokojne. Wszystko zziajane odpoczywało pokotem na ich dnie. Graty, meble i kufry spiętrzono w jedną wysoką piramidę na środku każdej luki, toboły z pościelą rozesłano pod siebie. Zrobiło się zatem przestronniej. Mnie też udaje się teraz rozścielić siennik w całej jego przykrótkiej rozciągłości. To już ogromna pomyślność. Wprawdzie łażą po mnie jak najęci, ale pocieszam się, że w nocy te promenady ustaną.

Moja druga w życiu noc pod gołym niebem nie wydała mi się już taka błoga! Grzbietem wparta w cudzy kufer, a nosem w grzbiet pana Szczepana, kuliłam się z zimna i, jak parszywy pies, czochrałam do świtu. Wszy bowiem oblazły nas tu z miejsca straszliwie! Czy były zaczajone w deskach i szparach po poprzednich transportach, czy naniesiono je teraz z ludźmi i betami - nie wiem, dość, że wszystko aż chodzi na nas od tego paskudztwa! Mówi się trudno i drapie się dalej...

We dnie słońce pali bez miłosierdzia. Nigdzie ani skrawka cienia. Cała

311


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG)88 łam tylko rozjuszać sfory dzikich bestyj. — Nic umiałam używać — umiałam tylko tworzyć i
S5001348 (2) zwróconą w bok. bez poduszki. Za każdym razem, kiedy dziecko Kiedy lo tylko możliwe, ni
mistycznej. To doświadczenie decyduje nie tylko o możliwości stworzenia dzieła będącego rezultatem
Lean & PDCA Academy Koncepcja JiT - Toyota „Planuję ograniczyć tak dalece jak to tylko możliwe c
91 Dylemat więźnia jako przykład wykorzystania teorii gier z możliwych strategię. Przy czym wybrana
P1020278 168 Rozdział V zawsze, kiedy to tylko możliwe, warto zamiast atakować „z marszu", odwl
•natychmiast (immediately), szybko (prompt), tak szybko jak to tylko możliwe (as soon as possible)
kac - tak szybko jak tylko możliwe - pośpiechJakie warunki muszą być spełnione aby reakcja była
t5 Warunki integralności Definiując tabelę mamy możliwość określenia z góry pewnych warunków, jakie
Tylko odpowiedź na ostatnie pytanie przekracza możliwości uczniów z klas najniższych (IV—V; z uwagi
P1350915 124 d Jednak nie tylko wiedza decyduje o możliwości wykonywania trud-, hipoterapeuty. Ze wz
CCF20120130000 Nie udało nam się spisać wszystkich pytań, a w większości mamy tylko zagadnienia mni
swobodny wybór tematu, kandydaci mają możliwość kontroli tego o czym chcą rozmawiać i prowadzić dysk
CCF20091122017 zachowaniem jest nie tylko możliwe, jest ono koniecznością”1’. Problem nie polega na
31 (438) Rys. 3.15. Krzywa transformacji Załóżmy, że firma produkuje tylko dwa produkty X i Y, przy
Możliwość ataku sowieckiego nie została jednak zażegnana1**. Wrażenia słabości Ukraińców jako barier

więcej podobnych podstron