0315

0315



kwaterowaniu garnizonu Rejonu Umocnionego, przeto wyskakiwali z wagonów, zanim pociąg zatrzymał się i po wydmach piaszczystych, wśród zarośli sosnowych zdążali na przełaj do koszar swych jednostek macierzystych. Tych zaś co dojechali do dworca, przejmowały na peronie patrole odbiorcze z poszczególnych oddziałów i grupami odprowadzały do koszar.

Opróżnione z rezerwistów wagony zajmowali natychmiast ewakuanci, kobiety z dziećmi i ludzie starsi wiekiem obojga płci. Porządek w tej akcji utrzymywała żandarmeria. Tu dzieliło się ludzi, według ich życzenia, do ewakuacji dalekiej i ewakuacji bliskiej. Chcących wyjechać w głąb kraju, do Warszawy lub dalej, ładowano do pociągu mającego w marszrucie swojej stację docelową Kobryń na Polesiu. Tym ludziom los zgotował najtragiczniejszą sytuację w podróży. W następnym dniu bowiem, to jest 1 września, pociąg ich pod Warszawą został kilkakrotnie zbombardowany przez samoloty niemieckie, znacząc swoją drogę zabitymi i rannymi.

Inna grupa ewakuantów, która zgłosiła się na wyjazd bliski, na ląd poza Półwysep Helski, tego samego dnia była już u celu swej podróży. Umieszczono ich w zabudowaniach folwarcznych jakiegoś majątku ziemskiego opodal Pucka. Tam bezpiecznie przetrwali wojnę wrześniową i już w październiku powrócili do swoich miejsc zamieszkania. Były to przeważnie rodziny rybaków z Helu. Jadąc pociągiem na ewakuację niektórzy z nich wysiedli po drodze w Jastarni, Kuźnicy, Chałupach lub Władysławowie, gdzie zatrzymali się u krewnych czy znajomych. Wymienione miejscowości, jako położone poza obszarem Rejonu Umocnionego, nie były objęte ewakuacją przymusową.

W ostatnich dniach sierpnia 1939 roku kolej została zmilitaryzowana. Na stacji w Helu rozkazy wydawał wojenny komendant dworca; był nim ppor. mar. Syczyło.

Zarządzona ewakuacja spowodowała panikę wśród mieszkańców Helu. Obserwowało się chaotyczną bieganinę i płacz kobiet, zdążających z tobołkami na dworzec, prowadzących ze sobą dzieci.

Słychać było tu i ówdzie nawoływania żandarmów, przynaglających do pośpiechu. Na dworcu z powodu wielkiego naporu ludności trudno było utrzymać porządek. Wszyscy naraz bezładnie tłoczyli się do wagonów, co wymagało bezwzględnego i zdecydowanego wystąpienia porządkowych patroli żandarmerii, aby nie dopuścić do wypadków w tłumie.

Niewesołe było pożegnanie odjeżdżających z tymi, co pozostawali na miejscu, do obrony Helu. Wszystkich serca wezbrane były żalem. Płakali tak ci co odjeżdżali, jak i ci co pozostawali. W międzyczasie przyjechał na dworzec dowódca Rejonu Umocnionego komandor Steyer. Słysząc rozlegający się dokoła szloch, zwrócił się do tłumu ze słowami: „Dosyć z sentymentalizmem słowiańskim. My Polacy zawsze w decydujących historycznych momentach rozczulamy się i płaczemy, dlatego tak długo sie-

277


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
jak: wysadzania magazynów amunicyjnych, dokonania zamachu na kwaterę dowództwa Rejonu Umocnionego it
Dużą wartość mają zbeletryzowane wspomnienia z obrony Helu napisane przez dowódcę Rejonu Umocnionego
wałem o tym natychmiast do Rejonu Umocnionego i zarządziłem alarm plutonu, bo na stanowiskach były t
Eugeniusz Maciejewski podporucznik rezerwy Dowództwo Rejonu Umocnionego HelWspomnienia z obrony Helu
Pozostanie na miejscu rodziny wojskowej wymagało zezwolenia dowódcy Rejonu Umocnionego. Komandor Ste
IMG194 (2) 2. Nowa sekwencja rozpoczyna się, zanim jeszcze skończy się pierwsza. Akcję przerywa
Obraz1 (166) •«J? Bazgranie, kolorowanie i rysowanloWybielone obrazki Zanim /.ijmic< lc się lym
SKONSULTUJ PRZED Jeśli potrzebujesz pomocy -zanim rozpakujesz umów się na konsultację medyczną 
WEJŚCIE do JEROZOLIMY WEJŚCIE DO JEROZOLIMY Zanim Jezus zbliżył się do bram Jerozolimy, otaczał go j
David Kahn Krav maga6 go wokół siebie. Rozpoznając potencjalne niebezpieczeństwo, zanim rzeczywiści
Str 120 przetoczyć się po dnie, zostać poderwane i „przeskoczyć” w nowe miejsce (są to dwie formy ru
19.    Co się działo, zanim “trzeci kur” zapiał po polsku?, W: P. Fast red., Komizm a

więcej podobnych podstron