0317

0317



Pozostanie na miejscu rodziny wojskowej wymagało zezwolenia dowódcy Rejonu Umocnionego. Komandor Steyer zbytnio się nie upierał przy wydawaniu takich zezwoleń, gdyż sam nie wierzył, że Niemcy uderzą na Polskę, która była związana sojuszem obronnym z Anglią i Francją oraz z Rumunią.

Tym razem ewakuacja ludności cywilnej z Rejonu Umocnionego okazała się celowa. W następnym dniu, 1 września 1939 roku, o świcie Niemcy bez wypowiedzenia wojny ruszyli na Polskę.

Był to piątek. O godz. 4.45 rano oficer inspekcyjny garnizonu helskiego kpt. Stanisław Kieszniewski1 podał do oddziałów następujący telefono-gram: „Zarządzony alarm bojowy. Wszystkie oddziały zajmą natychmiast swoje stanowiska ogniowe. Obowiązuje pogotowie gazowe i przeciwlotnicze. Oficerowie stawią się za 15 minut na odprawę do dowódcy Rejonu Umocnionego”.

Po otrzymaniu telefonogramu ogłosiłem alarm 2 Morskiego Plutonu Żandarmerii i wydałem rozkazy obsadzenia rowów przeciwdesantowych na moim odcinku obrony. Wystawiłem mój posterunek obserwacyjno-alar-mowy na dachu willi „Quo Vadis”. Na dachu tym już wcześniej zainstalowany był punkt obserwacyjny obrony przeciwlotniczej, wystawiony z dowództwa obrony Helu, obsługiwany przez czterech marynarzy. Byli oni zaopatrzeni w telefon połowy i syrenę alarmową.

Przekazałem dowodzenie swemu zastępcy, wachmistrz. Władysławowi Sadowskiemu, sam zaś wyruszyłem na odprawę do portu wojennego. W tej właśnie chwili rozległo się buczenie syreny alarmowej. Spojrzałem do góry. Na bezchmurnym niebie ciągnęły klucze samolotów niemieckich. Leciały nad morzem z Prus Wschodnich w kierunku Pucka, Władysławowa lub Żarnowca. Półwysep Helski omijały z daleka, poza zasięgiem naszej artylerii przeciwlotniczej. W stronę ich lotu wychyliły się lufy dział kal. 75 mm, 21 baterii przeciwlotniczej kpt. Ignacego Dziubińskiego. Cel był wyraźny, lecz działa milczały — za duża odległość.

Na odprawie dowiedzieliśmy się o zbombardowaniu lotniska i hangarów Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku. W nalocie zginął dowódca tego dywizjonu kmdr por. pil. Edward Szystowski. Były duże straty w ludziach i sprzęcie.

Tego samego dnia około godz. 14 bombowce nurkujące zaatakowały Hel w ilości 21 sztuk. Z dużej wysokości pikowały po kolei na baterię cyplową i pomimo silnej obrony przeciwlotniczej zrzucały swój ładunek bomb (84 bomby). Bombardowanie to nie wyrządziło większej szkody dla baterii cyplowej. Bomby spadły w większości na plażę, żłobiąc głębokie leje w piasku [...]

Od rana 1 września lotnictwo nieprzyjacielskie penetrowało nasze wody

279

1

Kpt. Stanisław Kieszniewski był dowódcą kompanii karabinów maszynowych w 2 Morskim Dywizjonie Artylerii Przeciwlotniczej.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0196 192 — mogą skłonić, by zamiast uciekać, pozostał na miejscu. Prawo zatem assocyacyi rozwija
2011 11 10 32 24 POKRYWY ZWl E TRZE LINOWE POZOSTAJĄCE NA MIEJSCU SKAŁY OKRUCHi i kamienia skały wę
IMG8 Wielki krzyż ułożony na ziemi oznajmia pilotowi, że albo się chce, albo musi pozostać na miejs
42641 strona (10) POW/NN/SMM W/ŚCl NAD W/AScm/YCEd.rcmsA-l POZOSTAĆ NA MIEJSCACH* WZESKZEGAĆ / &l
P1180360 156 Gerard Łabuda zie młodszego okresu przearzymskiego pozostała na miejscu w okresie wpływ
Dużą wartość mają zbeletryzowane wspomnienia z obrony Helu napisane przez dowódcę Rejonu Umocnionego
Obrzędy rodzinne wieku dziecięcego 85 Trzeba w tym miejscu nadmienić, że młodzi małżonkowie pozostaj
miejsce ofiary esteś i !qj To miejsce pozostanie na tym obszarze do końca gry. Wyznawcy Smoczeg
Karolina Okła, Anna Wawruszak, Sylwia Bilska karcynogeny z miejsca pracy, mogą również pozostawać na
IMAG0203 (9) Dorota Luber Aktywność na rzecz rodziny według miejsca zamieszkania *^*8 Rodzaje akty
SN grudzien 069 Z MIEJSCA NA MIEJSCE Aby, pozostając w spoczynku, zachować pozycję pionową, robot p
str 120 121 rozumieniu z marszałkiem Żeromskim, zezwolenie dowódcy pułku w Drui na przepuszczenie Dź
Brak wymaganego zezwolenia na ściganie lub wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej — ch

więcej podobnych podstron