0320

0320



WOJNA Z TERROREM

Potem rozdzwoniły się dzwony i on wyszedł na balkon nad Sałtykow-ską Bramą. Zgromadzony przed balkonem tłum wiwatował na cześć monarchy.

Wasilij Bibikow, znany publicysta i historyk (autor Historii Katarzyny II), znalazł się w tym tłumie. I ze zdumieniem opowiadał potem generałowej Bogdanowiczowej, jak w tym tłumie ktoś głośno powiedział: „Jeśliś patriota - krzycz hura!, a jeśliś socjalista - to milcz"... „Słowa te wypowiedział człowiek ubrany jak rzemieślnik. I blisko stojący ludzie spokojnie go słuchali, nikt nie zareagował i nic mu nie zrobił".

Wtedy już krążył taki dowcip: „Dozorca, słysząc bijące dzwony, powiada: Znowu spudłowali?"

Mnóstwo ludzi przychodziło tego dnia na plac przed Sztabem Gwardii (tak się nazywała część placu przyległa do mostu Piewczego), żeby zobaczyć na południowej fasadzie gmachu Sztabu ślady po kulach wystrzelonych przez Sołowj owa.

Tymczasem w kancelarii petersburskiego gubernatora na kanapie leżał ten, który był teraz na ustach całej Rosji. Miał trzydzieści trzy lata i dotychczas niczego w życiu nie dokonał; mówiąc językiem sztuki Czechowa - „niedorajda!" Z odległości trzech kroków od monarchy nie potrafił w niego trafić, nawet cyjankiem potasu nie umiał się otruć! Ale teraz tego niedorajdę znała cała Rosja! Wokół niego, niezauważanego przez trzydzieści trzy lata, teraz wszyscy się krzątali. Z nicości, anonimowości - od razu stał się centralną figurą.

Jedną z motywacji terroru było pragnienie sławy! Sławy Stiepnia-ka-Krawczyńskiego. Teraz kolej na niego - Sołowjowa!

Oto opis świadka:

Obok kanapy na podłodze stała miska do mycia ze sporą ilością wymiocin (płukano mu żołądek). Pierwszym jego pytaniem, gdy odzyskał przytomność, było: „Czyżbym nie zabił monarchy?".

Jawnie tym zmartwiony, uspokoił się jednak. I leżał spokojny i strasznie ważny. Potem słabym głosem poprosił o papierosa. Od razu ktoś z niezwykłą gotowością podskoczył do niego, starannie zapalając zapałkę. U wezgłowia przestępcy, z gracją oparłszy się o poręcz kanapy, stał pochylony nad nim jegomość w mundurze z bączkiem sędziowskim i przymilnym głosem zadawał pytania: „Czy pan wie, że w pańskiej sytuacji całkowita szczerość przyniesie dobre rezultaty: nikt z niewinnych nie ucierpi, w przeciwnym wypadku zaś...".

Sołowjow wszakże trwał w majestatycznym milczeniu.

Jednak już niebawem śledztwo ujawniło wszystko o zamachowcu.

327


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kartka80 Rozdzwoniły się dzwony, na wielkie święto... Szykuj już wazony i herbatę z miętą. Nie udawa
WOJNA Z TERROREM Wtedy to się zaczęło! „Chłopomani" z krzykiem żądali, „by nie tylko nie
35061 Obraz (2839) W sobotę rano... Rozdzwoniły się dzwony w sobotę rano, najpierw jeden głos wydał,
CRM C 02/08 CRM - zagrożenia przy wdrażaniu systemu Potem okazuje się, żc muszą pracować na nowym s
BURZA na JEZIORZE 1(1) «    Twój Łukasz. w grobowcach, w grotach, wszyscy bali się go
DSC00293 (19) W obliczeniach przyjmuje się normowe obciążenie użytkowe na balkonach wspornikowych aż
DSC00294 (21) W obliczeniach przyjmuje się normowe obciążenie użytkowe na balkonach wspornikowych aż
ScanImage19 Ajas PRZODOWNIK CHÓRU Ależ on wyszedł z najlepszym zamiarem, Aby wyzwolić się od gniewu
WOJNA Z TERROREM Takie plotki szerzył teraz o nim dwór. Nie lubiano go - a raczej już nie bali się n
skanuj0009 (325) —    siła bodźca obojętnego, który staje się warunkowym. Jeżeli jest
skanuj0011 (408) — 71 — ZARYS WIEDZY O TURYSTYCE Wbrew pozorom terroryzm nie narodził się kilka, kil
skanuj0009 (325) —    siła bodźca obojętnego, który staje się warunkowym. Jeżeli jest
IMGP4834 Fałszywie zaśpiewał. Pani go, co prawda, zaraz uciszyła, ale jak potem poszli się bawi

więcej podobnych podstron