0338

0338



do końca walk nie przyświecał naszym bateriom strzelającym w nocy1.

Wiele zajęcia, połączonego z narażaniem się na niebezpieczeństwo osobiste, sprawiało organom żandarmerii tropienie dywersji nieprzyjacielskiej, tak zwanej piątej kolumny. Wyszło zarządzenie dowództwa Rejonu Umocnionego o zwalczaniu dywersji. W tym względzie opanowała wszystkich niezwykła nerwowość. Dywersanta widziano w każdym napotkanym człowieku, który nie umiał jasno wytłumaczyć celu swego przebywania w danym miejscu. W jakimkolwiek zjawisku optycznym, jak na przykład zapalenie światła, widziano działalność piątej kolumny i natychmast reagowano alarmem. Każdy znaleziony papierek z jakimś napisem badano dokładnie, czy nie zawiera w swojej treści szyfru dywersyjnego lub propagandy nieprzyjacielskiej.

Zdarzały się wypadki zgłaszania przez marynarzy o zauważonych na niebie znakach szpiegowskich i o zrzuconych na półwysep z samolotów spadochroniarzach niemieckich. W rzeczywistości doniesienia te okazały się później urojonymi przewidzeniami, niemniej jednak musiały być przez żandarmerię zbadane i wyjaśnione.

O zauważonych znakach czy sygnałach biegły z oddziałów meldunki do dowództwa obrony Helu, a stąd przekazywano je do plutonu żandarmerii z poleceniem natychmiastowego zlikwidowania zauważonej akcji dywersyjnej.

W pierwszych dniach walk doniesień takich prawie nie było. Wtedy czuliśmy się jeszcze silni i zwarci. Nikt z nas na froncie nie bał się nieprzyjaciela. W miarę jednak wzmagania ataków lotniczych i ognia artylerii morskiej zwiększały się straty w załodze helskiej. Nerwowość żołnierzy w oddziałach walczących stawała się coraz większa. Wówczas to zaczęły napływać raporty o dywersji nieprzyjacielskiej na Helu, o sygnałach i znakach podawanych z półwyspu lotnictwu i artylerii nieprzyjacielskiej. Na skutek tych doniesień żandarmeria patrolowała teren; przeważnie patrole konne zapuszczały się głęboko w las i na wydmy helskie.

Silny nalot w dniu 3 września na port wojenny w Helu spowodował duże zamieszanie. Wielu marynarzy z załóg rozbitych okrętów uciekło do lasu. Na drugi dzień zaraportowano z któregoś punktu obserwacyjnego, że zauważono w lesie dywersantów. Raport podawał, że zrzucono ich o świcie z samolotu niemieckiego. Wyskoczyli na spadochronach w liczbie dwóch i spadli w sam środek Rejonu Umocnionego.

Dowództwo obrony Helu przyjęło tę wiadomość bardzo poważnie. W sztabie twierdzono, że nieprzyjaciel zrzucił skoczków w celu podawania sygnałów radiowych lub optycznych bombardującemu lotnictwu i artylerii okrętowej oraz dla zorganizowania dywersji i akcji sabotażowej,

292

1

Według sprawozdania Wojcieszka, sprzęt plutonu reflektorów przeciwlotniczych został częściowo zniszczony już w nalocie 1 września.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
I I PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. tnie na pozostanie w zamknięciu do końca życia, nie troszcząc się o nic,
WSTĘP 11 przedstawia dzieje filozofii polskiej od jej powstania do końca XX w. i nie ma ambicji synt
-    Ta koncepcja lak do końca się nie sprawdziła Elity polityczne z państw
skanuj0037 Jeśli zatem w praktyce pracy socjalnej, pracownicy socjalni posługują się wiedzą hipotety
skanuj0112 (17) 232 232 je się być nie do końca uzasadnione zakończenie, wywodzące się raczej z konw
IMG93 Trądzik różowaty E: nie do końca jasna, Demodex folliculorum H.pytori, Pityrosporum cwale,
32 Piotr Szalek staw przedstawienie, jest aktem. Nie jest natomiast do końca jasne, czy ma ona, podo
po upływie czasów podanych nie dotrze do końca zadania bo po prostu wolniej pracuje. W takim przypad
IMG$44 (2) świetle dotychczasowych wyników badań nad przyczynami nieprzystosowania społecznego nie z
IMG204 (2) dług górnego, a potem, nie dochodząc do końca, według dolnego; sekwencje bez E—FI i bez&n
IMGr87 Jadw/f/fl Kwiek innym poziomie niż dorośli. Nie do końca odróżniają fantazję rzeczywistości,
page0007 ■WSTĘP.O zadaniu statystyki moralności szczególniej w naszym kraju i o materyałacli do tej

więcej podobnych podstron