PODZIEMNA ROSJA
Z głębokim smutkiem patrzymy na śmierć nieszczęsnych żołnierzy carskiej warty, tych zniewolonych ochroniarzy ukoronowanego zbrodniarza. Dopóki jednak armia będzie ostoją carskiej samowoli, dopóki nie dotrze do niej, że w interesie ojczyzny jej świętym obowiązkiem jest być z ludem, przeciwko carowi, dopóty podobne tragiczne kolizje są nieuniknione.
Tak więc sami jesteście sobie winni. To tylko lekcja dla innych.
I na zakończenie - nowa pogróżka:
Oświadczamy po raz kolejny Aleksandrowi II, że walkę tę prowadzić będziemy do chwili, aż nie wyrzeknie się swej władzy na rzecz ludu, dopóki nie przekaże sprawy przebudowy społecznej w ręce wszechludowego Zgromadzenia Ustawodawczego.
Tegoż 7 lutego chowano zabitych gwardzistów.
Car był w cerkwi - podczas nabożeństwa i pogrzebu. Na katafalku spoczywało dziesięć trumien. Patrząc na te trumny Aleksander powiedział:
- Wydaje się, że jesteśmy wciąż na wojnie, tam, w okopach pod Plewną!
Po powrocie do Rosji i opublikowaniu Biesów napiętnowany przez postępową rosyjską krytykę Dostojewski na pewien czas poświęcił się publicystyce. Rozpoczął publikację Dziennika pisarza. A tytuł nie wprowadzał w błąd.
To rzeczywiście dziennik. Z jakąś zajadłą otwartością autor wiódł dyskurs z czytelnikiem o wszystkim, co wtedy nurtowało Rosję. Pragnął być maksymalnie szczery, nie uznawał żadnej politycznej poprawności, jego „kąśliwe myśli" często wymierzone były przeciwko wszystkim. Ten reagujący na najbardziej palące sprawy dnia Dziennik chciwie czytali nawet ci, co się z nim nie zgadzali. Jednakże praca nad ostatnią powieścią - Braćmi Karamazow - przerwała pisanie Dziennika.
W tych latach najbliżsi byli wiecznie samotnemu pisarzowi tacy ludzie jak Konstantin Pobiedonoscew, dziennikarz Aleksiej Suworin i inni przywódcy partii wsteczników. To jego środowisko. Lecz i oni musieli się mieć przed nim na baczności. Jakkolwiek byłby konserwatywny w swych sądach, nigdy nie stał się wyrazicielem oficjalnego punktu widzenia. Stając się przeciwnikiem „nihilistów" - jednocześnie był przeciwko rozprawom i egzekucjom.
Tego, kto palił na stosie heretyków, nie mogę uznać za człowieka moralnego...
Uosobieniem moralności i ideałem jest dla mnie jedynie Chrystus. Zapytuję:
376