Jeżeli chodzi o życie rodzinne, to nie mogę się zgodzić całkowicie z panem Krzyżanowskim. Minęło już lat kilka, jak zeszedłem z frachtowców, ale wiem, że warunki opisane przez pana Krzyżanowskiego są zgodne z rzeczywistością, a jeżeli chodzi
0 oficerów naszych transatlantyków, to w portach są nie mniej zajęci niż na morzu i z żonami widują się dorywczo. Dodajmy do tego, że na lądzie jest zawsze sobota i niedziela, i to są dnie, podczas których na całym świecie, więc i w Polsce, każdy najbardziej zajęty i czynny lądowiec może spędzić w swoim domu, wśród swojej rodziny, i tak, jak mu się to podoba, a nie tak, jak musi.
Powiedziałem wyżej, że technika pracy na morzu postępowała szybko naprzód. Trzeba to wyjaśnić. Flota handlowa istnieje od setek lat i były przecież jeszcze niedawno żaglowce, których podróże trwały długo, bardzo długo. A jednak praca na morzu dawniej była trudniejsza, ale zyskowniejsza. Kapitanowie zwłaszcza mieli bardzo dużo samodzielności i zależnie od sprytu
1 zdolności dochodzili do pewnej zamożności w wieku stosunkowo młodym, co pozwalało im zażyć zwykłego życia na lądzie. Weźmy na przykład Conrada (Korzeniowskiego), który opuścił statek w wieku nieco starszym niż lat 40. Jeżeli chodzi o oficerów młodszych, to mając przed sobą przykład kapitanów, mieli przed oczyma wyraźny cel, że gdy zostaną kapitanami sami, to również będą mieli te same przywileje. Ludzie o zdolnościach miernych rzadko pozostawali na morzu do czasu całkowitego wyczerpania, gdyż dawniej nie było takiej ciasnoty na świecie i zawsze można było znaleźć takie czy inne zajęcie na lądzie. Poza tym jeżeli podróże były długotrwałe, to także i postoje w portach ojczystych były znacznie dłuższe niż teraz.
Postęp techniki zaznaczył się przede wszystkim tym, ze skrócono postoje statków do minimum i podczas postoju załogi statków są wykorzystywane do wykonania robót koniecznych oraz przyjmowania ładunku, który wymaga coraz bardziej kompetentnej pieczy. Postęp techniki zaznaczył się również w tym, że praca oficerów stała się bardziej mechaniczna w stosunku do pracy dawniejszej, zniwelowała wszystkich znacznie, czyli odpadł element zyskowności i element wyróżniania się. Koszt życia wzrósł, wynikiem czego jest trudność zaoszczędzenia, co wytwarza perspektywę konieczności pracy do czasu inwalidztwa.
440