Samotny stary człowiek na wakacjach 573
walkę: pewnego razu, przy obiedzie z Mołotowem, Mikojanem i Czark-wianim, poprosiła nagle:
- Pozwól mi wrócić do Moskwy!
- Skąd ten pośpiech? - spytał urażony ojciec. - Zostań dziesięć dni. Nudzisz się tutaj?
- Ojcze, to bardzo pilne! Proszę, pozwól mi jechać!
Stalin rozgniewał się:
- Dosyć tego! Zostajesz!
Nieco później Swietłana spróbowała ponownie.
- Jedź, jeśli chcesz - burknął Stalin. - Nie mogę cię zmusić, żebyś została. - Nie pojmował, w jakim stopniu popełnione przezeń zbrodnie wy-sterylizowały i zatruły jego świat, ale zapewne wyczuwał to, kiedy oznajmił żałośnie: - Nie jesteś w obcym domu.
Swietłana była tam jeszcze, kiedy przyjechał Żdanow. Rozstali się w zgodzie, po czym napisała do ojca ciepły list, na który odpowiedział:
Dzień dobry, Swietko! [...] To dobrze, że pamiętasz o ojcu. Jestem zdrowy. [...] Nie narzekam na brak zajęć. Wysyłam Ci mały prezencik - mandarynki. Całuję.
Żdanow przyjechał pomóc Stalinowi formułować politykę umocnienia jego panowania nad Europą Wschodnią. Skłonność Mołotowa do negocjowania z Zachodem zakończyła się odrzuceniem planu Marshalla. Teraz Żdanow zdawał się zdobywać prymat zarówno w polityce zagranicznej, jak i wewnętrznej, a raczej znalazł się bliżej swego pana. Ich wzajemne stosunki pozostały niemal paternalistyczne. Stalin opatrywał przemówienia Żdanowa nauczycielskimi uwagami: Musisz umieścić cytaty z Lenina! - nagryzmolił na jednym brązowym ołówkiem.
Razem ułożyli przemówienie Żdanowa, które podzieliło Europę na „dwa obozy”, ideologiczną podstawę dla „żelaznej kurtyny” na następne czterdzieści lat. Aby przeciwstawić się planowi Marshalla i denerwującej niezależności Jugosławii Tity, a także utwierdzić radziecką hegemonię nad Europą Wschodnią, Stalin rozkazał Żdanowowi stworzyć nową Międzynarodówkę Komunistyczną, Kominform.
Żdanow, w asyście swego rywala Malenkowa, poleciał do Szklarskiej Poręby, gdzie przedstawiciele rządzących partii komunistycznych z Polski i Jugosławii czekali na instrukcje Moskwy. Konferencja odbywała się w domu uzdrowiskowym służby bezpieczeństwa, Żdanow i reszta delegatów zatrzymali się na piętrze. Żdanow, który 25 września wygłosił swoje przemówienie o „dwóch obozach”, zachowywał się z całą pyszałkowatą arogancją imperialnego wicekróla. Kiedy Berman, jeden z polskich przywódców