53
Podczas gdy Stalin namaszczał na południu sukcesorów, 3 września, ku ogromnemu podnieceniu radzieckich Żydów, przybył do Moskwy poseł nadzwyczajny nowego państwa Izrael, Golda Myersohn (znana w historii jako Meir). Holocaust i założenie Izraela poruszyły nawet najbardziej zatwardziałych internacjonalistów spośród starych bolszewików, takich jak Polina Mołotowa. Żona Woroszyłowa (z domu Gołda Gorbman) zaskoczyła swoją rodzinę, mówiąc:
- Teraz mamy już własną ojczyznę.
W dniu żydowskiego Nowego Roku Meir odwiedziła Wielką Synagogę w Moskwie: rozpromienieni Żydzi czekali na zewnątrz, ponieważ synagoga była wypełniona po brzegi, a mimo to nie doszło do żadnych niepokojów. Zjawiła się nawet pięćdziesięciotrzyletnia Polina Mołotowa. 7 listopada, podczas dyplomatycznej audiencji u Mołotowa, doszło do spotkania dwóch niezłomnych, inteligentnych kobiet o niemal identycznych korzeniach, Poliny i Goldy Meir.
Polina mówiła w jidysz, języku swojego dzieciństwa, którego używała zawsze, ilekroć spotykała się z obywatelami państw Europy Środkowej, choć taktownie nazywała go „językiem austriackim”. Meir spytała ją, skąd zna jidysz.
- Ich bin jidische tochter - odparła Polina. - Jestem córką narodu żydowskiego.
Przy pożegnaniu Polina powiedziała:
- Jeśli sprawy będą szły dobrze dla pani, będą szły dobrze dla Żydów na całym świecie.