ku. Nikt nie wie, jak to robi. Należy do wielkiej ferajny i wszyscy złodzieje są na jej usługi. Jest często wzywana do naczelnika. Dlatego mówi się o niej, że jest kapusiem i wszystko donosi władzom. Wyzwiska ma tak pomysłowe, takie niespodziane kombinacje w propozycjach i taką różnorodność w określaniu dość nam już spowszedniałych czynności i lokali - że to wprost imponujące! Czasem obie z Dozią łapiemy się na tym, że szkoda nam, że nie ma tego jak notować. Malwina się nigdy nie powtarza. Choćby chciała, nigdy dwa razy tego samego nie wymyśli. Są to zatem unikaty. Inna rzecz, że jestem przekonana, iż ołówek by się za-krztusił, gdyby kto próbował napisać to, co ona wykrzykuje na całą celę od najwcześniejszego rana do najpóźniejszej nocy. Głos ma donośny, przeraźliwy i doskonałą dykcję. Ją słychać zawsze w każdej kłótni i bójce, tak jak pawia słyszałoby się w najgłośniejszym nawet rozhoworze ptaków.
Nasza ściana cichsza, spokojniejsza. Siedzimy w grupkach na łóżkach i gadamy. Z patyczków wyciągniętych z miotły robi się druty, pruje stare włóczki i przerabia. Któraś ma igłę. O tym mówi się zawsze szeptem, żeby jaki kapuś nie usłyszał. To skarb taka igła, ale skarb, za którego posiadanie można się jak nic dostać do karceru. Nici wyciąga się z ręczników, namydla, skręca i tym się szyje.
Kwitnie też przemysł robienia różańców z chleba. To bardzo żmudna robota. Najpierw trzeba chleb rozmiesić w palcach, potem porobić miniaturowe kuleczki, potem igłą kuleczki te poprzedziurawiać. Muszą dobrze przeschnąć, nim się je zacznie nawlekać. Nitka jest gruba, dzieli się i często przecina kulki. Ale potem, gdy raz zaschną, stają się twarde jak drzewo. Co dzień modlimy się wspólnie. Siadamy w grupkach po dziesięć na jednym łóżku i szeptem odmawiamy, jakie która pamięta modlitwy. Proboszczem naszym - jak ją żartem nazywamy - jest Stasia, blada, ledwie po zapaleniu stawów snująca się po celi dziewczyna, która wszystkie niezmienne części mszy świętej umie na pamięć, dzięki czemu co tygodnia urządzamy sobie coś w rodzaju niedzielnego nabożeństwa. Trzeba się z tym bardzo kryć, bo można dostać jak nic dobawkę drugiego paragrafu za religijną propagandę. Wszystko, co się odbywa wspólnie i nosi charakter jakiejkolwiek zbiorowej akcji, jest wzbronione i uważane za przestępstwo.
Poza tym kwitnie mania opowiadania sobie wszystkiego, co kto pamięta. Powieści, nowele, filmy, ciekawe zdarzenia historyczne. Na tym
56