pierwszym ogłoszeniu sypały się inne. Zadaniem sterników było dowiedzieć się, na jakim okręcie odbędzie się pływanie praktyczne w roku następnym. Poza tym przyszły zdobywca nagrody musiał zrobić wywiad, która z szalup tego okrętu posiada zalety ułatwiające wygranie wyścigu.
Na ogół jednak lekkość szalupy miała znaczenie większe dla wyścigów wiosłowych. Regaty żaglowe i ich wynik zależały w bardzo dużym stopniu od umiejętności i sprytu sternika.
W pierwszych latach mego pobytu w Korpusie Kadetów, jak to zwykle bywa w internatach, duży wpływ mieli koledzy, którzy pozostali w tej samej klasie na rok drugi. Nie był to element najlepszy, odwrotnie, jednakowoż posiadali oni wszystkie te wiadomości, których brakowało nam, żółtodziobom, i dlatego nie tylko mieli na nas wpływ znaczny, lecz nawet w niektórych wypadkach nas terroryzowali. Jeżeli chodzi o znajomość szalup na rozmaitych okrętach, to znali je wszystkie znakomicie i jest rzeczą jasną, że w pierwszych pływaniach zdobywali wszystkie nagrody. Dopiero po jednej, a nawet dwóch kompaniach pływania sami nabraliśmy doświadczenia i staliśmy się niezależni od drugoroczniaków.
Zajmowanie szalup przypominało giełdę. Tablica na ścianie, przeznaczona zwykle do wykładania nadsyłanych nam listów, pokrywała się kartkami z ogłoszeniami, że taki a taki kadet zajmuje tę lub inną szalupę na takie lub inne regaty. Często się zdarzało, że na jedną i tę samą szalupę było dwóch, a nawet więcej kandydatów. Wtedy powstawał spór o pierwszeństwo, który nie zawsze mógł być załatwiony polubownie. Jeżeli dwaj kandydaci nie mogli się pogodzić i żaden nie chciał ustąpić, sprawę rozstrzygał wiec całego kursu, przy czym na takim wiecu występowali zawołani gadacze, którzy zawsze umieli postawić na swoim. [...]
W styczniu roku 1904, gdy Japończycy napadli na okręty floty na redzie Port Artur, w Korpusie Morskim, jak też i w całej Rosji zapanowała chęć odwetu, że jacyś tam Japończycy pozwolili sobie na tak bezczelny nietakt.
Wkrótce po rozpoczęciu wojny, któregoś dnia w południe zebrano nas wszystkich w głównej sali. Nie wiedzieliśmy, w jakim celu i snuliśmy najrozmaitsze przypuszczenia. Ciekawość nasza została wkrótce zaspokojona, gdyż padła komenda „bacz-
60