58 Akt trzeci
skawy i przyjmie z powrotem swą naturalną wdzięczną postać, bo inaczej zginę ze strachu.
kukła w swojej postaci. Nieprawdaż przyjacielu, że to są dopiero sztuki?
hince. Zdumiewające. - Ale jeszcze jedno. Mówią też, że umie się pan przemienić w całkiem małe zwierzęta. A to jest, za pozwoleniem Ekscelencji, jeszcze bardziej niepojęte, bo proszę mi tylko powiedzieć, gdzie się wtenczas podziewa pańskie dostojne ciało?
kukła. To także mogę pokazać. Przeistacza się w mysz, Hince rzuca się na nią, mysz ucieka w kąt, Hince w pogoni za nią hince wracając. Wolność i Równość! - Prawo zostało pożarte! Teraz wreszcie chyba rządzić będzie trzeci stan, co się nazywa Gotlieb.
Tumult na widowni41, tupanie i sykania schlosser. A więc jednak sztuka rewolucyjna? No to przecież na Boga nie powinno się tak hałasować.
Protesty trwają, Wiesener i niektórzy widzowie klaszczą, Hince chowa się w kącie, wreszcie znika. Poeta kłóci się za sceną, potem zjawia się
poeta. Co mam począć. Sztuka zaraz się kończy. Może nawet by wszystko dobrze się skończyło - po tej właśnie um oralni aj ąc ej scenie spodziewałem się tylu braw. Gdybyż tylko stąd nie było tak daleko do pałacu królewskiego, mógłbym przyprowadzić Poskramiacza Gniewu... Pod koniec drugiego aktu unaocznił mi już prawdę opowieści o Orfeuszu. Ale co za głupiec ze mnie! - Wszystko mi się pomieszało - przecież tu jest teatr i Poskramiacz Gniewu musi gdzieś tkwić za kulisami - poszukam go, muszę go znaleźć, niech mnie uratuje. Wychodzi, wraca zaraz. Nie ma go tu! - Panie Poskramiaczu Gniewu! Głuche echo szydzi ze mnie, opuścił mnie, swojego autora, ach, tam go widzę! - musi wyjść na scenę.
1,1 Tumult na widowni... Jak zachowywali się widzowie w teatrach w tamtych czasach, opisał Tieck w swoich wrażeniach z Anglii (z wystawienia Coriolana Szekspira):,, Aktorzy wystąpili i zaczęli grać swoje role, ale wielu widzów syczało, gwizdało i tupało, żeby nie dopuścić ich do słowa i uniemożliwić występ. Aktorzy zeszli ze sceny; głośne ryki i dudnienia; aktorzy ukazali się na nowo (...). Komedia odgrywana była przy ciągłym ogłuszającym hałasie jak pantomima”. Cyt. za: Kónig der Romantik..., s. 326 (tłumaczenie moje).
Powstające przerwy wypełnia za każdym razem hałas na parterze i poeta wygłasza ten monolog recytując wzniosie, tak iż powstaje coś w rodzaju melodramatu poskrami acz gniewu za kulisami. Nie, nie wyjdę. poeta. Ale dlaczego nie?
po skrami acz gniewu. Bo już się przebrałem do wyjścia do domu.
poeta. To nie szkodzi. Wypycha go siłą
poskrami acz gniewu w codziennym ubraniu, z kurantem. Ale wszystko na pańską odpowiedzialność.
Uruchamia kurant i śpiewa
W miejscu tym świętym41 Zemsta jest nieznana I gdy upadnie człek Miłość poda mu rękę I wtedy z przyjacielem ramię w ramię Wędruje wesół i lekki do lepszej krainy.
Parter zaczyna klaskać, pojawia się dekoracja ognia i wody, scena z „Czarodziejskiego fletu ”, widać świątynię Słońca, na górze otwarte niebo, w którym siedzi Jupiter, na dole piekło z Terkale-onem, koboldami i czarownicami, wiele świateł itd. Publiczność bije brawo z zapałem, wielkie poruszenie na widowni wiesener. Teraz kot musi jeszcze przejść przez ogień i wodę, i będzie koniec przedstawienia.
Król, Księżniczka, GotUeb, Hince i służący wchodzą na środek sceny
hince. To właśnie jest pałac grafa Karabasza. Do kata, ale się tu wszystko pozmieniało! król. Piękny pałac.
hince. Skoro już tak daleko zaszło (bierze Gotlieba za rękę) to musi pan przejść tutaj przez ogień - a potem przez wodę. gotlieb idzie przy dźwiękach fletu i bębna przez ogień i wodę. hince. Egzamin zdany, więc teraz, mój książę, godny jest pan objęcia rządów.
4J W miejscu tym świętym... itd. - „In diesen heilgen Ha 11 en”... - aria Sarastra z Czarodziejskiego fletu (akt II).