1280 AlAN
dmą, ale i wtedy, kiedy dąć przestaną; należy tylko przyciskać worek... Grając na dudzie, jedną ręką przebierają otworki piszczałki a; w czasie zaś przyciskania worka pod pachą przebierają obu rękami". O rozmiarach narzędzia przytoczone świadectwo nic nie mówi, milczy też o ilości otworków bocznych w piszczałce
J
Pospoliciej podobne instrumenty mieli Wielkorusi nazywać vo-łynka albo puzyr; ostatni apelatyw poszedł jakoby stąd, źe komorę powietrz-
sporządzano z moczowego pęcherza bydlęcego. Widocznie jednak już od dawna takie
klarnety wyjść musiały z użycia, skoro w literaturze rosyjskiej, tak bardzo na ogół interesującej się muzyką ludową i ludowymi muzycznymi instrumentami, prawie wcale nie spotykamy ich opisów, a przynajmniej ja osobiście znam ich bardzo mało. Oto dla przykładu, jak określa melograf S. Ljapunov puzyr znaleziony przezeń podczas
ną
Fig. 338. Trąba chorwackiego pasterza z okolic miejscowości Yillany, ż. Baranya. SW Węgry. F. Kuhać 1. c. t. 45 s. 29.
specjalnej melograficznej ekspedycji odbytej
Fig. 339. Trąba używana podczas maskowego obchodu zapustnego Szokazów (katolickich Serbów). Mohacs nad Dunajem. S Węgry. Anzeiger der ethn. Abteilung des Ungarischen National-Museums t. 6, r. 1914, s. 140 fig. 3. (Cf. też wyżej fig. 234).
, 1893 u Wielkorusów jarańskiego powiatu b. guberni wuatskiej: „Puzyi jest to prototyp wołynki; d w i e maleńkie rurki, połączone z byczym pęcherzem, który nadmuchuje się za pomocą kościanej dudeczki". Co do wiel-koruskiej vołynki, to J. Georgi (r. 1783) definiuje ją jako 'ver-kleinerter Dudelsack’ (zmniejszone dudy), V. Dal (r. 1903) pisze o niej jako o narzędziu, sporządzonym z worka z cielęcej lub koziej skóry, zaopatrzonym w cewkę do nadymania oraz w jedną lub dwie cewki do gry1 2; natomiast D. Ze-
lenin załatwia się z tym krótko: „Wielkoruskie dudy (tj. vołynka) różnią się tym od biało- i małoruskich, że ich worek nie jest ze skóry, lecz z krowiego pęcherza". Proszę pogodzić ze sobą dwie ostatnie wiadomości! Na domiar zamieszania dostępne mi źródła wyraźnie poświadczają termin duda wyłącznie dla Wielkorusi zachodniej, a zaś termin puzyr tylko dla wschodniej. Tymczasem znane jest na Wielkorusi przysłowie zestawiające oba te apelatywy ze sobą w ten sposób, jak gdyby twórcom przysłowia dobrze i z pospolitego użytku znana była duda z jednej a puzyr z drugiej strony i jak gdyby puz^r był narzędziem cenniejszym (sic!). Przysłowie, o ja-
Fig. 340. Orszak weselny huculski. Na przedzie idzie cymbalista, za nim trzech trębaczy grających na trembitach (trembita), a za tymi — trzech skrzypków. Die Ósterreichisch-Ungarische Monarchie in Wort und Bild. Galizien, r. 1898, s. 423.
^kim mowa, brzmi: D o r ó ż e dudy puztr (tzn. Droższy jest puzyr niż duda). Że powiedzenie to można by — co do względnego wartościowania obu narzędzi — brać w sensie dosłownym od strony instrumen-tologicznej, a nie żartobliwie odwrotnym, za tym przemawia okoliczność, iż jedyna znana mi autentyczna i niezaprzeczenie wielkoruska duda (owa twerska podana na fig. 312) faktycznie jest prymitywniejsza zarówno od „puzyria" opisanego przez Ljapunova, jak i na przykład od analogicznych instrumentów Czeremisów etc., nazywanych przez Wielkorusów również „puzyriami“. Wobec wszystkiego, o czym wy- 3
Rysunek zaś, jaki tu reprodukujemy (fig. 312) jest tego rodzaju, że na jego podstawie nie bardzo można odważyć się obliczać ową ilość (uczynił to D. Zele-nin, podając, iż twerska duda miewa 3 do 4 otworków).
reprodukowane przez Privałova (Gudok, s. 85 fig. 59 i 60); na obu widzimy dudziarzy grających na mn. w. normalnych dudach z piszczałkami bordunowymi
z dużym wzgl. sporym workiem. Pod jednym z obrazków jest niezbyt składny napis: „Skakath ipljasatt (sic!) budet* abo koza adrugim (sic!) podbity buduti igłazS". Wyraz kozayxlnosi się prawdopodobnie do dud.