tur i lakierów, które ich piękne żyły uwydatniają. Postęp nareszcie na polu mechaniki, pozwolił ulepszyć w wysokim stopniu, wszelkie narzędzia do obrabiania drzewa służące, co o tyle jest ważnem, że podług wyrzeczenia Barona Karola Dupin, jednego z najzasłużeńszych uczonych francuzkich, którzy przemysłowi nowe utorowali drogi: — „dobór stosownych i w najlepszym gatunku narzędzi , wystarcza do zapewnienia robotnikowi, takiej prze-wyżki zysku, któraby go na starość od nędzy zabezpieczyła.” Takiemi narzędziami są, wszystkie ulepszone narzędzia angielskie, wszystkie maszyny do obrabiania drzewa, np. piły fornerowe, kołowe, bez końca, heblarnie, wiercarnie, maszyny do dłutowania i gięcia drzewa, i wiele-innych za granicą często używanych przyrządów mechanicznych, bez których najlepszy robotnik nie wyrówna miernemu, za pomocą nich pracującemu.
Ażeby odkrycia te zrobić dostępnemi dla ogółu a głównie dla tych którzy z nich korzystać powinni, to jest dla klass przemysłowych, w krajach stojących na czele przemysłu, jak Anglia, Francya i Niemcy, starano się za pomocą stosownych dzieł mniej lub więcej przystępnie czyli popularnie, przez uczonych i fabrykantów pisanych, ob-znajmiać klassy pracujące z postępami i odkryciami nau-kowemi, zastosowanemi do przemysłu, i stanowiącemi Teorye Rzemiosł.
Taki jest cel także i niniejszego dziełka, które stanowiąc u nas prawie początek na tśm polu, nie może odpowiedzieć wszelkim słusznym wymaganiom. Jedną z głównych trudności stanowiło tu, wynalezienie stosownych nazw, dla mnóstwa technicznych wyrażeń używanych w stolarstwie, któremi zastąpić koniecznie potrzeba dziwolągi językowe, z poprzekręcania nazw niemieckich powstałe, a dotąd w ustach stolarzy naszych będące. Nazwy obce które już niejaki charakter polskości przyjęły, i w języku naszym wiele wyrazów pochodnych 'utworzyły, np. hebel (heblarnia, heblować, heblowiny, wyheblowany i t. p.), warsztat (wcrkstelle nb. w innem znaczeniu niż niemieckie), blat, felc i t. p., najstosowniej zdawało się nam zatrzymać, na inne podajemy po kilka mniej więcej stosownych propozycyj, z których wybór i zastosowanie, będzie już rzeczą samych robotników.
Wiele z wyrazów na nazwy narzędzi przez nas podanych znajdujemy w rzemiosłach pokrewnych, choć niekiedy nieco w odmicnnem znaczeniu, np. węgielnica i przysiek u cieśli; łopieii, świder u kołodzieja, piesznia (dłuto żłobiaste); spuszcz (hebel ciesielski na Litwie); inne używane są w języku czeskim, np. Schlud (hebel do wygładzania); gładzidło, żłobkowiec, kręgadło i t. p.; inne nareszcie czysto polskie wyrazy wzięte zostały ze zbioru p. K. Podczaszyńskiego (Nomenklatura Architektoniczna), którym podobnych, więcejby jeszcze w języku naszym odszukać można; albo też przepolszczone zostały podług nazw niemieckich lub francuzkich.
Stolarstwo, jak wiadomo, zajmuje się wyrobami z drzewa, i ma z sobą wiele rękodzieł i rzemiosł pokrewnych, między którcmi ścisłych granic niema, a przynajmniej nic łatwo dają się określić, jak np. ciesielstwo, kołodziejstwo, stelmachstwo, tokarstwo, bednarstwo i wiele innych. Wyrabiają one z jednych rnatcryałów, używają w ogólności tych samych narzędzi, a ich wyroby tak są do siebie zbliżone , że często przez kilka rękodzieł pokrewnych wyrabiane być mogą. Zdolny stolarz naprzykład, z równą łatwością , wyrobić może części drewniane powozu jak stelmach lub kołodziej, a nawzajem dobry stelmach wiele wyrobów stolarskich wykonać jest w stanie. Stolarze i cieśle wspólnie wykonywają niektóre roboty budowlane, jak vp. schody, podłogi, drzwi i t. p. Dawniej ustawy cechowe ściśle ograniczały, jakie roboty do którego z nich należeć powinny; lecz ograniczenia te są tak dawne, i tak mało są dla nas zrozumiałe, że obecnie zastosowane być nic mogą. Jedną z nich tylko można podać zasadę, a mianowicie: że stolarzowi zabraniają wykonywać robót zbi-