Kołaczkowski zajęty był rozpoznawaniem granic, dróg przygranicznych prowadzących z Saksonii, z największą dokładnością nanosił na plan nawet najmniejsze górskie ścieżki. Żmudna to była praca, ale bez niej rozgrywanie bitew było nie do pomyślenia. Od pracy takich jak Kołaczkowski, od ich sprawności i intelektu zależało życie tysięcy żołnierzy prowadzonych do boju przez dowódców, którzy na podstawie sporządzonych planów wydawali rozkazy, ustawiali artylerię.
Była to służba dla Kołaczkowskiego niebezpieczna. Jako pierwszy badał teren, często zupełnie nieznany, pełen niespodzianek. Był wówczas adiutantem inżynierów u boku generała Jana Nepomucena Umińskiego.
9 września Kołaczkowski uczestniczył w bitwie pod Lóbau, natomiast 15 września nastąpiła potyczka we wsi Lang-Wollmsdorf. Drezno było coraz bliżej. 24 września do „przedniej straży” Umińskiego przybył Napoleon. Na widok krakusów dosiadających małe zabiedzone konie parsknął śmiechem i zawołał:
— Oto ludzie, którzy na takich koniach biją kozaków i zabierają im sztandary; to przecież dzielna jazda i dzielny naród ci Polacy.
25 września korpusy polskie odeszły ze Stolpen do Drezna i przerzuciły się na lewy brzeg Łaby. Następnego dnia korpus Umińskiego wraz z 4 korpusem oczyszczał okolice od licznych partyzantów. 28 września kolumna, w której masze-
rował Kołaczkowski, stanęła w Rochlitz. Nazajutrz dotarli do Fronburga, minęli miasteczko Geithain, zatrzymali się krótko w Rotha, 3 października zdobyli Altenburg.
W walce o przyszłe losy Europy stanęło naprzeciw siebie pół miliona ludzi. Decydująca bitwa miała się rozegrać pod Lipskiem. Niemcy nazwali ją bitwą narodów. 15 października Bonaparte wydał rozkaz:
— Korpus ósmy polski zajmie prawe skrzydło i obronę brzegów rzeki Pleissy ■ od Dólitz do Connwewitz ma sobie poruczoną.
Kołaczkowski walczy pod Dennewitz.
Wysiłek Polaków chwali sam cesarz. Przybywa do polskiego korpusu i mianuje 15 paź-
41