str 044 045

str 044 045



—    Dochodzą mnie słuchy, mości Gosiewski, że jeszcze wojska waszeci nie gotowe do wyjścia z Wilna. Prawda to? — zaczął wtedy Radziwiłł,

—    Prawda, wasza -książęca mość, i niepokoi mnie to, że ludzie i konie jakoś pomału przychodzą do siebie... — dyplomatycznie odpowiedział Gosiewski.

—    Nie więcej wasze wojska pomęczone niż moje chyba?

—    Może nie więcej, ale wyposażenie gorsze... konie się bardziej poodparzały, a i ludziom broń i odzież do porządku przyprowadzić się godzi...

—    Ruszam jutro o świcie — rzekł książę.

—    A ja, gdzieś w dwie doby po waszej książęcej mości...

—    Nie będzie inaczej, mości Gosiewski?

—    Nie może być inaczej, mości książę!

Więcej nie mieli już sobie nic do powiedzenia.

Obu wiadomo było, że wojska Gosiewskiego zaraz po wyjściu wojsk Radziwiłła z Wilna opuszczą miasto, udając się w zupełnie inną stronę, w kierunku Kowna, by oddać się w dyspozycję króla i Rzeczypospolitej.

To było wczoraj, a dzisiaj godziło się udzielić wyjaśnień wojskowej starszyźnie. Dwie rzeczy należało czynić: bronić w miarę możliwości opuszczonego przez książęce wojska Wilna, a po oderwaniu się od Kozaków i wojsk moskiewskich — maszerować na Kowno, ku królewskim, dalej od Szweda.

Żołnierze zaufali swemu wodzowi i podpo- .

rządkowali się rozkazom Gosiewskiego. Wojska Zolotarenki i kniazia Czerkaskiego uderzając na nie zdobyte jeszcze dzielnice Wilna napotkały zwarty front obrony. Cały dzień 7 sierpnia trwały zacięte walki. Płonęły drewniane domy na ulicach miasta, zaciętość boju nie oszczędzała również ludności cywilnej. Walczono o każdy zaułek, każdy dom, w których mężnie bronili się mieszkańcy. Po całodziennej walce z przeważającymi siłami nieprzyjaciela oddziały dywizji hetmana polnego choć przerzedzone, ale w pełnym porządku zaczęły wycofywać się przez Po-nary drogą na Kowno.

Gosiewski wraz z niewielką grupą jezdnych znajdował się w ariergardzie swoich sił, walcząc tam, gdzie był największy napór nieprzyjaciela. Wojska kniazia Czerkaskiego starały się odciąć drogi odwrotu hetmańskim żołnierzom, dążąc za wszelką cenę do opanowania mostu na Wilii. Kiedy ostatnie oddziały były już za mostem, Gosiewski walczył jeszcze po drugiej stronie. Padali wokół niego towarzysze walki, ale reszta nie ustępowała, by większość mogła ujść jak najdalej od nieprzyjacielskiej pogoni.

Mdlały ręce od zadawanych i odbijanych ciosów, piana płatami spadała z koni. Wielu z obrońców, kilkakrotnie rannych, z trudem trzymało się na siodłach.

Zapadał zmierzch i zmęczenie potężnie dało się już we znaki obu walczącym stronom. Siły jednak były nierówne i korzystając z chwilowego

45


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 044 045 58. Statecznik nadaje kierunek lotu granatowi i zapewnia uderzenie dnem skorupy o p
str 044 045 właściciele poszkodowani wynagrodzeni będą z ogólnych funduszów państwa. Wszyscy zaś&nbs
str 044 045 wzmacniając miejscowe garnizony. Naczelny prezes wydał odezwą, podpisaną również
str 044 045 tak bardzo podnosiła głowę przeciwko Łokietkowi, została stłumiona. Król Kazimierz cie-1
str 044 045 dierzy i woltyżerzy ponieśli duże straty, poległo kilku kolegów naszego kapitana. W nata
str 044 045 zorganizowania w Krakowie batalionu w składzie ośmiuset ludzi. Kalicie nie trzeba było n
str 044 045 przeglądzie pod Saint Denis 24 kwietnia żegnał zebranych 5 generałów, 2000 ułanów, 700 k
str 044 045 (2) 21. NA STRAŻY POLSKIEGO MORZA My, Polacy, szczególnie cenimy morskie tradycje na sze
str 044 045 (3) 25. PRZYSŁOWIA SĄ MĄDROŚCIĄ NARODÓW Przysłowia są mądrością narodów, o czym za chwil
humor15 NIE SPOTKA MNIE ZŁY LOS ANI ZŁE PRZYGODY BO NIGDY NIE SKACZĘ L DO NIEZNANEJ WODY A
str 094 095 1 rady wojennej zwołane przez wodza na godzinę 7.00 również nie doprowadziły do niczego.
page0036 XXXI Str. Tabl. 15. Dochody skarbowe z danin publicznych .i monopolów (1934/35— 1939/40) A.
wyklad 4 str 3 ^ ą © zapłacony podatek dochodowy d) żadna odpowiedź, nic jest prawidłowa Ao-Analiza

więcej podobnych podstron