liwych oficerów, oddanych służbie wojskowej z serca i powołania.
Należy sobie uświadomić, czym i kim w owej epoce był dowódca jednostki wojskowej. W odróżnieniu od zasad francuskich z czasów Księstwa Warszawskiego, kiedy to z pułkownikiem współdziałała rada gospodarcza, a tak zwani inspektorzy popisów przeprowadzali skrupulatne kontrole finansowo-skarbowe, pułkownik konstantynowski był usamodzielniony niemal w sposób nieograniczony. On był kar-micielem, on odziewał pułk, on czerpał dochody z nadwyżek z zaoszczędzonych funduszów, otrzymanych ryczałtem. A zamiast inspekcji popisów — kontrolę mieli przeprowadzać generałowie. Poniektórzy dzielili się z pułkownikami wspomnianymi zyskami. Wszystko to działało demoralizująco na starszyznę. Dochód czerpano głównie z różnicy prowincjonalnych cen różnych artykułów w porównaniu z cenami oficjalnymi żywności i furażu w Warszawie. Ponadto podczas dziesięcioletniej służby żołnierze mogli być zatrudniani bezpłatnie do różnych usług rzemieślniczych.
Dowódca 3 pułku strzelców pieszych, Wacław Sierakowski, czerpał tak duże zyski z różnicy cen, że został oddany pod sąd, i tylko dzięki wstawiennictwu kolegów uniknął degradacji i uwięzienia. Konstanty ukarał go tak zwaną reformą, to jest obcięciem żołdu o połowę i utratą pułku. Generał Franciszek Ży-mirski, dowódca pułku grenadierów gwardii, z ,,oszczędności” zakupił sobie piękny majątek ziemski. Pułkownik 8 pułku piechoty, Jan Skrzynecki (razem z 4 pułkiem Bogusławskiego należał do tej samej brygady), wiódł życie wiel-kopańskie. Mimo olbrzymich dochodów jeszcze tonął w długach.
Czy Bogusławski oparł się pokusie wzbogacenia? Wybrał drogę pośrednią. Sprawy pieniężne powierzył zaufanemu kasjerowi pułku, bacząc tylko, aby zbytnio nie ciągnął zysków. Tak swoistą formę dzierżawy zastosował również dowódca 1 pułku strzelców pieszych, Piotr Szembek.
Ten system, aby żołnierze byli zawsze czysto i przepisowo ubrani, opłaceni i wyżywieni, a dowódcy suto wynagrodzeni, doprowadził do tego, że pułkownicy obawiali się nawet awansu na generała, gdyż to groziło im obniżką dochodów. Dowodem szczególnej łaski było pozostawienie generałowi dowództwa pułku. I jeszcze jedno. Względna demokratyzacja stosunków międzyludzkich, jaką pod wpływem legionów wprowadzono w wojsku Księstwa Warszawskiego, uległa zanikowi. Przywrócenie kar cielesnych, szeroko stosowanych w armii carskiej, jedynie sporadycznie notowane było w wojsku Królestwa Polskiego. Bogusławski potrafił własnym autorytetem zdobyć posłuch u podkomendnych. Żołnierze polubili swego pułkownika, który nie znęcał się nad nimi, jak
71