Kultura i fetysze
najbardziej typowa i najpospolitsza wersja w dziewiętnastowiecznych podręcznikach, wstępach, wprowadzeniach, wykładach popularnych filozofii itd. Od Herbarta przez Wundta, Rittera, Trendelen-burga; Paulsena, Spencera, Kiilpego - do Ostwalda i Macha, wszędzie tak lub inaczej formułowaną można ją spotkać. Nie jest i dzisiaj rzadkością, zwłaszcza u autorów podręczników. Charakteryzuje filozofię przez zakres szczególny jej dociekań i wyróżnione zadania poznawcze;
Vśy AiPropozycja funkcjonalna. Interpretacja, z której sensu usiłujemy sobie źdać sprawę specjalnie, traktuje filozofię jako dyskursywny sposób wyrażania poglądu na świat. Na pozór nie jest sprzeczna ź ^dną z propozycji wymienionych, skoro tamte zwracają uwagę na zakres przedmiotowy lub metodę wyróżnioną myślenia filozoficznego, tai natomiast usiłuje filozofię charakteryzować ze względu na jej genezę lub funkcję. W rzeczywistości jest to niesprzeczność pozorna. Refleksja, nad własną naturą stanowi, jak powiedzieliśmy, organiczną część wszelkiej filozofii, w przeciwieństwie do nauk specjalnych; mówiąc,. skąd się bierze w życiu społecznym lub po co istnieje, faktycznie określamy w pewien sposób krąg jej pytań, a w każdym razie;; wyróżniamy, mniej lub bardziej arbitralnie, te pytania, które uważamy za swoiście objęte jej horyzontem. Powiedzenie, że rola filozofii polega na formułowaniu „poglądów na świat”, nie mówi co prawda wiele, niemniej jednak zawiera pewną wskazówkę istotną; zakłada, że ta dziedzina konstytuuje się przez szczególny rodzaj wartości, jakie z nią bywają wiązane. Bliższy opis tych wartości własnych poglądu na świat rozróżnia rozmaite sposoby interpretacji filozofii w rozmaitych jej kierunkach, szkołach, doktrynach, prądach.
■ ■ U
Ił. , ' : y
•l ■ , / '
-i Często cytowana uwaga z Platońskiego Teajteta uczy, iż źródłem filozofii jOst zdziwienie, a swoistością filozofa - dziwić się wszystkiemu; równie znana uwaga z Rozmyślań Marka Aureliusza powiada, że filozofia uczy nas nie dziwić się niczemu. Dwie opinie, na pozór przeciwstawne, dają się, być może, zsyntetyzować w formule ogólniejszej, jeśli rozumieć je tak, iż pierwsza dotyczy genezy filozofowania, a druga - jego celu oraz użytku, jaki zeń czynić można. Tak to wolno powiedzieć, że filozofia ze względu na swoje psychologiczne źródło powstaje stąd, że się dziwimy wszystkiemu, jesteśmy tedy filozofami dlatego, że się wszystkiemu dziwimy, a jesteśmy nimi po to, żeby się niczemu nie dziwić. Otóż zdziwienie - to poczucie obcości wobec świata, który dziwi, przeżywanie go jako rzeczy obcej, nienaturalnej, jako czegoś, do czego się nie pasuje. Modernizując i przedstawiając nieco bardziej szczegółowo obie starożytne sentencje możemy je tedy tak oto w połączeniu wyrazić: potrzeba filozofii pochodzi z jakiegoś zaburzenia homeostazy człowieka wobec natury, a sama filozofia jest narzędziem sztucznym, protezą, która tę homeostazę, niemożliwą do przywrócenia środkami biologicznymi, usiłuje przywrócić za pomocą środków intelektualnych. Zakłada się tedy, że istnieje pewien stopień wyobcowania: już to pomiędzy obiema stronami człowieka zawartymi w wyrażeniu „zwierzę rozumne”, to jest między człowiekiem - użytkownikiem myślenia symbolicznego a człowiekiem - ssakiem dwunożnym; już to między „naturą ludzką” w całości a naturą pozaludzką; już to między swoiście ludzką, społeczną formą życia a środowiskiem naturalnym przez zbiorowości ludzkie opanowanym. Zakłada się ponadto, że wyobcowania tego niepodobna przezwyciężyć na drodze efektywnego „powrotu do natury” w jakiejkolwiek postaci, a że jego niekorzystne skutki muszą być wyrównywane za pomocą narzędzi umysłowych. W tak ogólnikowej formie zmieścić się mogą, oczywiście, doktryny nader rozmaite. W szczególności „człowiek”, ów obiegowy żeton filozoficzny, może okazać nader wielorakie wcielenia - może być rozumiany jako gatunek zoologiczny lub jako organizm po prostu (filozofia życia, pragmatyści, Freud), jako pewien byt metafizycznie wyróżniony (filozofia egzystencji), jako zbiorowość historyczna (Marks); również owa „natura”, wobec której negatywnie go się określa, jest sygnałem pojęciowym nad wyraz wieloznacznym.
23