wiedli na pylenie, jakie są źródła tych „technik mi. •teryjnych'’, czyli iródia mitu Przyszłość dopiero pokaże, jakie będą wyniki.
J. Bruner (1978, s. 52 i 58) broni znaczenia matu we współczesnej nauce i sztuce jako podstawy duchowej wspólnoty ludzi, jako czynnika organizującego i porząd-kuj i 'ego. Mit, jego zdaniem, łączy tajemniczy świat impulsów’ ze światem racjonalnym za pomocą uprawdopodobnionych pozorów rzeczywistości, dopasowanych jednak do obu tych światów. Stanowi on gotowe narzędzie uzewnętrznienia treści ludzkiego losu, wyobrażonych i przedstawionych w formie zbeletryzowanych akcji i działających w jej ramach postaci. Zespół mitów dostarcza jednostce zestawu możliwych identyfikacji i ułatwia samoocenę. Mit zatem spełnia funkcje nauczyciel«, -kształtującego tożsamość człowieka, gdyż „osobowość ludzka — jak pisze Bruner — wzoruje się na mitach w sensie równie głębokim, w jakim mit jest uzewnętrznieniem zmiennych kolei losu osobowości".
Tak samo wielkie, związane zarówno z historią, jak i współczesnością, ale nieco odmienne znaczenie mitów podkreślił Mircea Eliade (1974). Są one dla niego częścią świętej historii. Stanowią, jego zdaniem, wzorce wszelkiej ludzkiej działalności, a symbole w nich występujące — jak woda, ziemia, ogień, powietrze — są odwiecznie związane z powstawaniem świata i człowieka. Eliade twierdzi, że wszystkie te mity mówią o głębokim niezadowoleniu człowieka z własnej kondycji, mówią o tym, jak bardzo czuje się on rozdarty i oderwany od swego pierwotnego stanu, jak ogromnie dręczy go nostalgia za „rajem utraconym”, za jednością i pełnią. Dlatego też archaiczne tematy i motywy żyją nadal w folklorze i stale powracają -w światach snu i wyobraźni.
Bliska jego rozważaniom jest koncepcja „wyobraźni
materialnej" G. Bachelarda, profesora historii i filozofii nauki, który zajął się analizą poezji amerykańskie] i w książce Wyobraźnia poetycka (1975) poszczególne rozdziały poświęcił wątkom marzeń, związanych i każdym z czterech żywiołów. Chcąc określić obiektywne warunki marzenia, jak to podaje, poszukiwał fizyki czy chemii marzeń. Również Bacheiard pisze o niezadowoleniu człowieka, ale sprowadza je do niezadowolenia z osiągnięć rozumu i wskazuje na istnienie w świadomości innej siły. Tą siłą jest właśnie wyobraźnia, „która towarzyszy myśli naukowej, nie jak cień, ale jak inne światło". Wyobraźnia przydaje bytu obrazom, nie przeciwstawia się nauce, ale jej pomaga — podkreśla autor.
To „inne światło" świeciło silniej w umysłowośd ludzi pierwotnych, którzy nauki nie znali. Lóvi-Strrau® (1969) nazwał ich myślenie „myślą nśeoewojcną" i zapewniał, że myślenie dzikich, myślenie ludzkości prymitywnej jest myślą w stanie pierwotnym, „myślą nieoswojoną” w odróżnieniu od myśli „oswojonej*, kształconej w celu zwiększenia wydajności myślenia. Podkreśla, że obie te myśli mogą istnieć, krzyżując się nawzajem. Morin, Bruner, Eliade, Bacheiard, Lóvt--Strauss, ci współcześni myśliciele wskazują na jedność gatunku ludzkiego i specyfikę każdego rodzaju kultury przez ludzi stworzonej. Problematyka społeczeństw pierwotnych jest dalej i naszą problematyką, choć podejmujemy ją na coraz wyższym poziomie nauki. Dzięki badaniom terenowym antropologów kulturowych został odrzucony taki punkt wadzenia, który traktował społeczeństwa pierwotne z wyżyn cywilizacji europejskiej. Charakteryzując antropologię angielską i amerykańską, które rozwijały się szczególnie w okresie między wojnami, podkreśla A. Kłoskowska (1969), że do podstawowych założeń współczesnej antropologii kul-
25