84 Jaryło, Jariła, Jariło
cy, myśląc, że ich bóg Jarowit na nich pędzi, zdumieni zawrócili i padli na ziemię. Dytryk zaś, widząc ich głupotę, uciekł rzuciwszy tarczę". Dzięki Ebonowi (III, 3) dowiadujemy się także, że w trakcie swej drugiej podróży na Pomorze (1128), która doprowadziła go m.in. do Wołogoszczy, w Hawelbergu, gdzie panował książę Witikind (lub Wirykind), trafił Otton właśnie na święto ku czci boga Jarowita. Władca, nie wiadomo czy sam chrześcijanin, rządził zatem ludem w znacznej mierze pogańskim, mimo bliskości Magdeburga i choć Hawelberg był nominalnie stolicą biskupstwa. Według oświadczenia Witikinda ludność trwała przy pogaństwie ze względu na niechęć do arcybiskupa Norberta. Imię bóstwa składa się z dwóch członów: jar(o) znaczy „siła, surowość", vit „pan, potężny". Zbieżność znaczeniowa imion oraz wojenna głównie funkcja obu bóstw kazała niektórym uczonym przypuszczać, że Jarowit i -» Świętowit to jedno i to samo bóstwo.
Jaryło, Jariła, Jariło - domniemane bóstwo w mitologii wscho-dniosłowiańskiej. Nie występuje we wcześniejszych źródłach, znane jest jedynie z folkloru białoruskiego, rosyjskiego i serbsko-chorwac-kiego w XIX w. jako niższego rzędu bóstwo płodności i wiosny. Przedstawiano je w postaci dziewczyny lub młodzieńca w białej szacie, na białym koniu, z wiankiem na głowie, kłosami żyta w jednej ręce, a głową ludzką w drugiej, ewentualnie także jako kukłę. Przypuszczenia o związku Jaryły z zachodniosłowiańskim —> Jarowitem, głównie ze względu na identyczny przedrostek imienia, o tym, że Jaryło stanowił jedną z postaci -> Peruna oraz że później wyobrażenie Jaryły „rozpłynęło się" w postaci św. Jurija (Jerzego), oparte są na kruchych przesłankach.
Jawan - postać biblijna, syn Jafeta (Rdz 10, 2). Według kroniki tzw. Dzierzwy (c. 1) jeden z licznych synów Jafeta, Jawan, „którego Polacy zwą Iwanem", był odległym protoplastą Polaków. Szereg filiacyjny miał być następujący: Jawan-Filira-Alan (zob.J-Auchisen-Eneasz-Aska-niusz-Pamfiliusz-Reasilva-Alan (po raz drugi)-Negnon (zob.)-Wan-dał (zob.). Schemat ten przejął i rozbudował Jan Długosz. Autor prologu do Kroniki wielkopolskiej nazywa Jawana Janusem, Janem, wywodzi od niego Panończyków (od których z kolei wywodzili się Słowianie), nieco dalej zaś przydaje mu za brata —> Kusa i utrzymuje, że „Słowianie i Niemcy (Theutunici) pochodzili podobno od dwóch braci, Jana i Kusa", powołując się przy tym bezzasadnie na autorytet Izydora z Sewilli (VII w.) i Marcina Polaka (XIII w.). - Pieradzka.
Jessa, Jesza (Yesza) - rzekome bóstwo polskie. Na pierwszym miejscu swego panteonu rzekomych bóstw pogańskich Polaków wymienił Jan Długosz (s. 165) odpowiednik Jowisza - Jessę: „Jowisza zaś nazywali w swym języku Jessa, wierząc, że od niego jako najwyższego z bogów przypadały im wszystkie dobra doczesne i wydarzenia zarówno niepomyślne, jak i szczęśliwe. Jemu więc też większą aniżeli innym bóstwom cześć oddawali i częstszymi wielbili ofiarami". Postać ta, podobnie jak następne - (zob.:) Łada, Dzidzileyla i być może Nyja - trafiły do wykazu Długoszowego przez nieporozumienie, wszakże nie samego Długosza, lecz jego źródeł. Otóż w niektórych statutach synodów polskich z początku XV w., ale których treść może częściowo sięgać wieku XIV, pojawiają się takie postanowienia: „Zabraniajcie [duchowni - J. S.] również klaskań i śpiewów, w których wzywa się imiona bożków: Łado, Heli, Jasza, Tyją (w rękopisie: lado, yleli, yassa, tya), jak to bywa w Zielone Święta, gdy zaiste chrześcijanie powinni wzywać Boga". Podejrzany o sympatie prohusyckie nieznany kaznodzieja z I poł. XV w. tak gromił polskich chrześcijan: „I tak Polacy jeszcze teraz około Zielonych Świąt czczą bożków Ala-do, Gardzyna, Yesse (...) i niestety owym bożkom większą cześć źli chrześcijanie oddają niż Bogu". Inny jeszcze kaznodzieja ubolewał: „Ale niestety nasi starcy, starki i dziewczęta nie przykładają się do modłów, aby godni byli przyjąć Ducha Świętego, ale niestety w te trzy dni, co by należało spędzić na rozmyślaniu, schodzą się starki, kobiety i dziewczęta do kościoła, nie na modły, ale na tańce, nie Boga wzywać, ale diabła, mianowicie Ysaya, Lado, Ylely, Yaya (...). Tacy (...) jeśli nie będą pokutować, przejdą z Yassa, Lado na wieczne potępienie". W jednym z rękopisów przy legendzie o św. Wojciechu dopisano glosę marginalną: „Bożki Polaków były te: Alado Agyessze". O ile Łada i Leli-Dzidzileyla z dzieła Długosza znalazły echo u późniejszych (od XVI w.) autorów (zob. Łada oraz Lelum i Polelum), o tyle Jessa uległ praktycznie zapomnieniu. „Jesza jest prastarą partykułą życzeniową, znaczy: oby! oby! i istnieje w języku cerkiewnym" (A. Bruckner).