48 Istota dzieciństwa
ceni się ich asertywność i z niechęcią przyjmuje się uzależnienie emocjonalne od opiekuna. Matki japońskie spostrzegają natomiast dzieciństwo jako proces przebiegający w przeciwnym kierunku - od niezależności do uzależnienia. Noworodek jest zatem w ich opinii odrębną autonomiczną jednostką, którą matka musi tak socjalizować, by stała się zależna od innych członków grupy. Stosuje w tym celu techniki wychowawcze zacieśniające więź dziecka z nią samą, a następnie z innymi.
Opisy działań matek japońskich ukazują, w jaki sposób jest to realizowane (np. Bornstein, Tal, Tamis-LeMonda, 1991; Shimizu, LeVine, 2001). Przede wszystkim w o wiele większym stopniu niż w rodzinach zachodnich podtrzymuje się bliskość fizyczną. Na przykład dzieci śpią z rodzicami, a w ciągu dnia, aż do końca okresu przedszkolnego, matki częściej pozostają w kontakcie fizycznym z dziećmi - co sprawia, że relacje w japońskiej rodzinie określone zostały (oczywiście w kulturach zachodnich) mianem układu „powinowactwa skórnego"1. Uważa się bowiem, że dzieci do 6. lub 7. r. ż. mają ograniczoną możliwość samodzielnego funkcjonowania, gdyż dopiero w tym wieku osiągają odpowiedni poziom „pojmowania”. We wcześniejszym okresie matki nie stawiają im zbyt wielu wymagań i starają się być pobłażliwe i wyrozumiałe, okazując na każdym kroku zaangażowanie emocjonalne.
Obserwacje zabaw matki z dzieckiem pozwoliły zauważyć pewien rodzaj strategii stosowanych przez matki japońskie w celu zacieśniania więzi społecznych (Fernald, Morika-wa, 1993). O ile matka z zachodniego kręgu kulturowego sięga po zabawki, by zwrócić uwagę dziecka na ich właściwości i funkcje, przez co orientuje dziecko na świat przedmiotów, o tyle matka japońska częściej wprowadza do zabawy własną osobę i akcentuje zachowania wiążące dziecko z nią samą. Na przykład obdarowując dziecko samochodzi-kiem-zabawką, matka reprezentująca kulturę zachodnią powiedziałaby: „To jest samochód. Widzisz samochodzik? Podoba ci się? Ma fajne kółka". Natomiast Japonka prawdopodobnie powiedziałaby: „Patrz brum-brrrum. Daję ci go. A teraz ty daj go mi. Tak! Dziękuję". Uczenie dziecka nazwy przedmiotu lub demonstrowanie jego cech ma tu niewielkie znaczenie. O wiele ważniejsze jest nauczenie go norm kulturowych właściwych grzecznej mowie, a zabawka jest zaledwie środkiem wprowadzania dziecka w rytuały społeczne, które ściślej zwiążą je z matką. W pierwszym przypadku celem matki jest skupienie uwagi dziecka na zabawce, w drugim na aspektach interpersonalnych.
Oczywiście tak odmienne sposoby traktowania rodzą różne skutki, jeżeli chodzi o rozwój osobowości dziecka. Na przykład dzieci japońskie od samego początku są bardziej zależne od rodziców i w przypadku odseparowania od nich reagują bardzo silnym zaniepokojeniem. Ponadto wydaje się, że ich wczesne doświadczenia pociągają za sobą długofalowe skutki, co zauważyć można w obserwowanej przez całe życie potrzebie bycia podporządkowanym członkiem jakiejś grupy. A zatem potrzeba bliskich relacji, która zrodziła się w kontekście rodzinnym, w późniejszym okresie życia rozszerza się na kontakty z rówieśnikami i współpracownikami.
Kultury przybierają najrozmaitsze formy i różnią się wszelkiego rodzaju subtelnymi aspektami. Niemniej jednak słuszne okazało się pewne zasadnicze rozróżnienie, mianowicie, podział na kultury indywidualistyczne i kolektywistyczne (Triandis, 1995).
Kultury
indywidualistyczne
to takie wspólnoty, w których liczy się przede wszystkim niezależność od im i dlatego dzieci wychowywane są t by były
samowystarczalne i pewne siebie.
• Kultury indywidualistyczne to takie, które stawiają na niezależność jednostki. W społecznościach tych dzieci uczone są stawać na własnych nogach, mają być asertywne społecznie i dążyć do osobistych osiągnięć i samodzielności. Każdy, kto nie jest samowystarczalny, uważany jest za nieudacznika.
Kultury
kolektywistyczne
to takie wspólnoty, które akcentują wzajemne zależnoś między swymi przedstawicielami, i które wychowują dzieci tak, by ceni! konformizm spole< bardziej niż własne
• Kultury kolektywistyczne natomiast akcentują wzajemną zależność. W myśl tej orientacji, dzieci powinny nauczyć się cenić lojalność, zaufanie i współpracę oraz przedkładać podporządkowanie normom społecznym ponad indywidualne cele. Celem socjalizacji jest zatem wpajanie posłuszeństwa, poczucia obowiązku i przynależności do grupy.
Rozróżnienie to nie jest bezwzględne: ślady obydwu orientacji można dostrzec w każdej kulturze. Niemniej jednak, niektóre w większym od innych stopniu akcentują poczucie indywidualizmu: przykładem mogą być kultury zachodnie, a zwłaszcza Stany Zjednoczone.
Natomiast w wielu krajach azjatyckich i niektórych społecznościach afrykańskich poczucie łączności pozostaje sprawą nadrzędną: grupa ma pierwszeństwo przed jednostką i taką orientację dostrzec można we wszystkich aspektach życia, a najwyraźniej w sposobie socjalizacji dzieci.
Dla przykładu przyjrzyjmy się określeniom, jakimi posługują się rodzice pochodzący z dwóch różnych grup kulturowych, opisujący własne dzieci - rodzice z amerykańskiej społeczności wielkomiejskiej i ci z wiejskiej wspólnoty w Kenii (Harkness, Super, 1992). Matki amerykańskie, poproszone o opis własnych dzieci, zazwyczaj skupiały się na zdolnościach poznawczych, najczęściej używając słów „inteligentny”, „bystry” i „pomysłowy”, a także zwrotów określających niezależność i samodzielność dziecka, takich jak: „potrafi dokonywać wyboru”, „potrafi zająć się sobą”, a także: „nieposłuszny” lub „przekorny” -czyli przymioty wyróżniane i uznawane za pożądane, podobnie jak cechy społeczne „pewny siebie” i „swobodny w kontaktach z innymi”. Zaś matki afrykańskie większą wagę przywiązywały do cech odzwierciedlających posłuszeństwo i gotowość do pomocy, najczęściej używając określeń: „poczciwy”, „pełen szacunku”, „godny zaufania” i „uczciwy”. Wyraźnie widać, że wyznawały one inne wartości niż ich amerykańskie odpowiedniczki: ich pojęcie właściwego dosto-
Autor użył neologizmu skirtship będącego połączeniem słów skin - skóra i kinship - pokre wieństwo (przyp. tłum.).