POZYTYWIZM 771
nie zyskał poparcia czytelników i w r. 1883 uległ likwidacji, Pras zaś powrócił do „Kuriera Warszawskiego”, skąd w r. 1887 przeszedł do „Kuriera Codziennego”, który w tym okresie grawitował ku pozytywizmowi. Krótkotrwała (1884—1887) była egzystencja tygodnika „Świt” pod redakcją M. Konopnickiej, a potem W. Marrene-Morzkowskiej, gdzie w duchu pozytywizmu propagowano hasła równouprawnienia kobiet (m. in. Orzeszkowej Listy o sprawach kobiet, 1884).
Idee liberalne w sprawach społecznych i światopoglądowych głosił w tym czasie również ugodowy tygodnik „Kraj”, wydawany w Petersburgu od r. 1882 przez Piltza przy współpracy Spasowicza. Najważniejszą jednak trybuną pozytywizmu stał się od r. 1881 tygodnik „Prawda” redagowany przez Świętochowskiego. Ogłosił on tu setki prac publicystycznych i literackich, m. in. cotygodniowy felieton Liberum veto, podpisywany pseudonimem Poseł Prawdy.
Poza artykułami i felietonami drukowanymi na łamach wymienionych tu pism obóz pozytywistyczny określił swe stanowisko wobec dokonywających się przemian także w pracach obszerniejszych i bardziej gruntownych, drukowanych przeważnie w formie książkowej. Tu należy najbardziej wszechstronny i systematyczny Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa (1883) A. Głowackiego (podpisany nazwiskiem, nie pseudonimem Pras), Patriotyzm i kosmopolityzm (1880) i O Żydach i kwestii żydowskiej (1882) Orzeszkowej, Literacki i polityczny spadek po Aleksandrze Wielopolskim (1880) Spasowicza, cykl artykułów Walka o byt („Prawda”, 1883) Świętochowskiego, a wreszcie próba podsumowania zasług i osiągnięć pokolenia — Zarys literatury polskiej z ostatnich lat szesnastu (1881) Chmielowskiego.
Zarówno własne obserwacje i doświadczenia, jak i socjalistyczna analiza kapitalizmu wyostrzyły krytycyzm społeczny pozytywistów. Zawiedzeni w młodzieńczych nadziejach, odsłaniają teraz wzrost antagonizmów społecznych, trwającą nadal nędzę i ciemnotę mas ludowych; dostrzegają wyraźnie egoizm klasowy ziemiaństwa i burżuazji i przestają liczyć na ich patriotyzm, poczucie obowiązku społecznego i humanitaryzm; coraz silniej zaznaczają wobec nich swój dystans i odrębność pozycji ideologicznych.
Z tym wszystkim uważają „pracę organiczną” i demokratyzację społeczeństwa za nadal aktualny i jedynie słuszny program narodowy. Nie spodziewają się po nim jednak skutków tak szybkich i tak dobroczynnych, jak w okresie poprzednim. Nadto zaś, wobec zagrożenia bytu narodowego za strony zaborców, mocniej niż dotąd akcentują potrzebę obrony i pielęgnowania „swoistości”; pod ciśnieniem socjalizmu i stawianych przezeń problemów tracą zaufanie do zasady wolnej konkurencji, silniej akcentują konieczność reform społecznych i środków ograniczających wyzysk ludzi pracy; coraz mniej licząc na klasy posiadające — zwracają nadzieje w stronę ludu, zwłaszcza chłopstwa: dotychczasowy bierny obiekt „pracy u podstaw” staje się teraz centralną figurą „pracy organicznej”.
Z takiej perspektywy prowadził pozytywizm od schyłku 1. 70-tych dyskusję z ideami socjalistycznymi i walkę z ruchem rewolucyjnym (Świętochowski, Socjalizm i jego błędy, 1878; Prus, Co to jest socjalizm, 1883). Nie kwestionowano na ogół teoretycznej doniosłości marksizmu jako analizy systemu kapitalistycznego. Odrzucano natomiast przyszłościową wizję ustrojową socjalizmu. Albo uważano ją za szlachetną utopię, której nie da się urzeczywistnić ze względu na moralną ułomność ludzi, albo też dopatrywano się w niej systemu, który mechanicznie zrównuje wszystkich ludzi, reglamentuje surowo ich życie, pozbawia ich indywidualności i redukuje do roli siły produkcyjnej. Z sympatią na ogół odnosząc się do legalnej walki robotników i socjalizmu reformistycznego, potępiali pozytywiści wszelkie formy działania rewolucyjnego, które — jak sądzono — przynieść mogą tylko nienawiść i zniszczenie, a szczególnie niebezpieczne są dla polskiego bytu narodowego.
Równocześnie obóz pozytywistyczny odpierał napaści z prawa, polemizował z opiniami zarzucającymi mu brak patriotyzmu i ugodowość, argumentował, że krytycyzm i niepodległość myślenia to potężna dźwignia postępu.
Przywódcy ideowi pozytywizmu warszawskiego zachowali wspólną platformę legalizmu, „pracy organicznej” i demokratyzacji, a także moralnego sprzeciwu wobec przejawów niesprawiedliwości społecznej. Poza tym jednak ich drogi ideowe rozchodziły się w różnych kierunkach. Świętochowski, wciąż nieprzejednany w walce z zacofaniem i klerykalizmem, stawał się coraz bardziej krytyczny wobec klas posiadających i wyzysku kapitalistycznego. Tytuł Liberum \eto był symptomatyczny: Świętochowski dowodził z jednej strony, że postęp dokonuje się za sprawą „arystokracji ducha”, nielicznej, ofiarnej i uwrażliwionej moralnie mniejszości; z drugiej — że osobowość ludzka stanowi w sobie wartość autonomiczną, której nie wolno podporządkowywać innym celom. W poglądach politycznych Świętochowski na początku 1. 80-tych najdalej wychylił się ku ugodowości: akcentował tradycje polityki Wielopolskiego, godził się z utratą samodzielnej państwowości, a zarazem wskazywał na kompensujące ją częściowo korzyści ekonomiczne; jako