Z. Herberta i J. Stryjkowskiego — wszedł do jury przyznającego pierwszą niezależną nagrodę w kraju (otrzymali ją wówczas: R. Krynicki za tomy poezji i K. Orłoś za Cudowną melinę)-, w 1976 podpisał apel do Sejmu PRL o powołanie komisji poselskiej dla zbadania przebiegu strajków oraz późniejszych metod represji wobec robotników i członków KOR; w maju 1977 roku podpisał tzw. „list siedemnastu”, będący protestem przeciwko akcji zatrzymań i przesłuchań wśród członków KOR; w 1978 był jednym z wykładowców Towarzystwa Kursów Naukowych, stanowiącego poszerzoną inicjatywę tzw. Uniwersytetu Latającego (w ramach Towarzystwa odbywały się wykłady i seminaria w prywatnych mieszkaniach); w 1980 roku został przewodniczącym jury nagrody „Zapisu”, przyznawanej w dziedzinie literatury i upowszechniania literatury (pierwsze nagrody, przyznane 9 maja, otrzymali: A. Zagajewski za List i J. Andermann za Grę na zwlokę); wreszcie w grudniu 1980 został członkiem — powołanego przez Krajową Komisję Porozumiewawczą — Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania. Uważny czytelnik dostrzegł zapewne dość istotną lukę w tym spisie: oto Konwicki nie podpisał w 1976 roku żadnego spośród licznych protestów przeciwko projektowi wprowadzenia poprawek do Konstytucji PRL. Nie było w tym jednak ani przeoczenia, ani przejawu słabości pisarza. Raczej — świadoma decyzja: „Wszyscy [...] podpisywali podniecając się tym niepomiernie, aż mnie ta procedura jakoś zdenerwowała. [...] powiedziałem sobie: »Dosyć! Nie podpiszę tego. Trzeba jakoś inaczej walczyć z tym reżymem«. I to był już okres, gdy pisałem Kompleks polskf ’ (Pól wieku czyśćca, s. 292).
Prywatna walka Konwickiego — prowadzona nie bez strat własnych — zaczyna się zatem od Kompleksu... Maszynopis tej powieści trafił początkowo do wydawnictwa „Czytelnik”, pisarz jednak — zmuszany przez cenzurę do sporych zmian — przekazał ostatecznie tekst Niezależnej Oficynie Wydawniczej, która w 1977 roku, w trzecim numerze „Zapisu”, powieść tę wydała. Było to, co warto przypomnieć, podwójne wydarzenie: pierwsza polska powieść opublikowana przez obieg niezależny, i pierwszy tekst wydrukowany nową, offsetową techniką w imponującym nakładzie 3,5 tysiąca egzemplarzy. Jeśli wspomnieliśmy wcześniej o „stratach własnych”, to dlatego, że w maju 1977 roku Konwicki (m.in. obok S. Barańczaka, K. Brandysa, R. Krynickiego, J.J. Lipskiego, M. Nowakowskiego, J. Stryjkowskiego) dostał, jak się wówczas mówiło, „zapis na nazwisko”, co znaczy, że jego dzieła zostały objęte zakazem druku, a jego nazwisko — zakazem wymieniania. Od Kalendarza i klepsydry (1976) minie dziesięć lat, zanim pisarz wyjrzy na powierzchnię życia oficjalnego.
Tymczasem w obiegu niezależnym opubliko-
— 135 —